[OT] wizualizacja termiki

Loading thread data ...

wariometrem ;-) Takie rzeczy już były. Popatrz ten stareńki tekst z ubiegłego wieku ;-)

============================================= Elektronika szybowcowa –początki.

Wyznaczona już trasa konkurencji prowadziła z Lisich Kątów do Fordonu i z powrotem. Wszystkiego 124 kilometry. Taka odległość Jurkowi nie imponowała. Pobił niedawno rekord świata w przelocie docelowo-powrotnym, osiągając trochę więcej, prawie... 500 kilometrów. Jego koledzy także zdążyli się już przygotować do startu. Dla zabicia czasu i odprężenia nerwów rozmawiali, o czym się dało. Przeciwnika dobrze jest załamać psychicznie, wiec dalej do dzieła! Zajmujący piąte miejsce Góra zapowiada, że jego ,,Albatros” teraz dopiero pokaże, co potrafi. Pięć głosów naraz odpowiada, że zdąży najwyżej pokazać, jak się ,,dojrzewa” w terenie, gdy ,,Jaskółki” już będą na mecie.

- No, to ja pokażę wam wszystkim - oświadcza z niezwykle poważną miną mały, szczuplutki gliwiczanin - Kirakowski. Woła zaintrygowanych kolegów do swej maszyny, w której z tablicy przyrządów sterczy do góry cieniutki drucik. Na jego końcu zwisa wątły jak pajęczyna strzępek bawełny.

- Uwaga! — tajemniczo zapowiada szybownik. Zamyka limuzynę, ręką pociera plexi. O dziwo! Bawełniana niteczka wznosi się w stronę ręki!

- Kominy pokazuje!- stwierdza Kirakowski, złowieszczo kiwając palcem. Piloci przez chwilę milczą oszołomieni, po czym wybuchają chóralnym śmiechem. Dali się nabrać. ... O takich zjawiskach magnetycznych wiedzą już dzieci ze szkoły podstawowej. Występuje Makula. - Wysiadasz. Patrz! - Wyciąga dymne, czeskie okulary. Z powagą spogląda przez nie pod słońce.

- Ja za pomocą tych okularów od razu widzę wszystkie kominy! I co ty na to? ... Kirakowskiemu brak odpowiedzi, ale przybywa z odsieczą Góra. Bierze okulary. Wkłada na nos ,,do góry nogami”. Patrzy... Przybrał minę najwyższego podziwu i z dobrze udaną egzaltacją wykrzykuje:

- Nadają się nawet do lotów plecowych. Rozbawione grono kolejną salwą śmiechu przyjmuje dobry dowcip. Zwabieni wrzawą zbliżają się Niemcy. Przyjechali do Polski na przeszkolenie. Siedzą już od kilku tygodni w Lisich Katach, pod opieką tutejszego instruktora — Hardta, który prowadzi zajęcia z ich całą pięcioosobową grupą. Towarzyszący gościom tłumacz zdążył już widocznie wyjaśnić, o co chodzi bo śmieją się razem ze wszystkimi tekst źródło: „Bractwo Potrójnej Mewy” 1958. Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa

z:

formatting link
Piotr

formatting link

Reply to
Piotrp_de

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.