(plastik) P-24 1/48.

Czekam niecierpliwie:

formatting link

Reply to
wojtekp
Loading thread data ...

Hmmm, tylko czy aby w 1/48? wojtekp.

Reply to
woperk

się mylił, ale to może być jak z Karasiem. Zapowiadany od 1999, a do tej pory ni widu, ni słychu. Sądzę że będzie to jednak 1/48, ponieważ zgodnie z dziadowską polityką wytwórcy należy na maxa wykorzystać formy do modeli pokrewnych. Rodzi to zazwyczaj koszmarne problemy dla modelarza, ale co tam. Pana Zielińskiego to nie obchodzi, on nie modelarz.

Hauptmann

Reply to
bittrich

Dnia 2003-08-19 12:46, Użytkownik snipped-for-privacy@poczta.onet.pl napisał:

A kogo to obchodzi ! Gdzie ty żyjesz ??? Komuna i dawanie za darmo sie już dawno skończyły ! Jak nie zauważyłes to mamy wolny rynek i kapitalizm - jesli on wsadza kase w formy i produkcje modeli to po to aby na tym zarobić a nie pójść z torbami !

Reply to
Andrzej Hołowacz

Witam Cię, Andrzeju!

Mnie i jeszcze parę innych osób.

W polskim bantustanie.

Nic od nikogo nie chcę za darmo, a zwłaszcza od firmy "Mirage Hobby". Jakiekolwiek zresztą rozliczenia z nią to droga przez mękę. Na 50 zł trzeba czekać czasem i pół roku :-)

Bezwzględnie. Stara się zarobić na czym tylko może. Zazwyczaj dziadując w obrzydliwy sposób. Uwagi dotyczące braku kołków stabilizujących, nie wypolerwoanych i poprzesuwanych form oraz kiepskiego polistyrenu zbył krótko: "a kto to oprócz was zauważy, poza tym to za drogie". Sklej zresztą jakiś model "Mirage", Andrzeju.

Pozdrawiam

Hauptmann

Reply to
bittrich

Dnia 2003-08-19 23:18, Użytkownik snipped-for-privacy@poczta.onet.pl napisał:

;) No to fakt ....

No to widzisz - mówisz to samo co ja tylko innymi słowami !

To na szczęście wolny rynek oceni - i tak już nikt tych ich knotów nie chce kupować. U nas rynek jest praktycznie zerowy - sprzedaż zaczyna się dopiero za granicą - a właściwie za wielką wodą (obojetnie którą) - tam poprostu na taki badziew machną ręką i więcej nei sprowadzą ....

Skleiłem ;) - to bardzo "rozrywkowe" zajęcie - juz na szczęście nie mam sentymentów i nie kupuję naszych domorosłych "wyrobów"

;)

Reply to
Andrzej Hołowacz

Witam!

No ale takie zarzuty można spokojnie postawić większości firm (spasowanie ,tworzywo). Akurat pod tym względem mirage nie jest ani gorszy ani lepszy od mpm czy classica. Poza tym mirage ma na koncie dopiero 3 modele lotnicze więc porównywanie do tamiyi czy revella jest wyjatkowo zabawne (btw tamiyia zrobiła kilka ładnych modeli nie do końca spasowanych). I na koniec, mozna przecież zbojkotować tą firmę i nie kupować jej wyrobów, prawda że proste?

Piotrek Gmurczyk

Reply to
piogmu1

Tak sie zlozylo, ze sklejalem. Zrobilem Losia i P.11c. Czy sa to modele zle? Na pewno nie. Czy sa to modele latwe do sklejania? Tez bym nie powiedzial. Czy sa inne alternatywy? Nie ma. Tworzywo faktycznie nie jest najlepszej jakosci, ale nie jest gorsze od shortow MPM czy A-Model. Dobre spasowanie czesci - nie mialem problemow z jedenastka (oprocz oczywiscie za krotkich zastrzalow, ale przedluzenie ich zajelo ok. 10 minut). Z Losiem bylo troche mniej ciekawie. No ale zrobilem tez dwa Ju-87 z Hasegawy i nie powiem zeby czesci byly rewelacyjnie odpasowane. To samo sie tyczy ich Hurricane'a czy Me-262 z Dragona. A to przeciez Hasegawa i Trimaster. Czy sklejone modele Mirage zniechecily mnie i wywolaly koszmary? Nie, wrecz przeciwnie. Mam jeszcze jednego Losia i 3 jedenastki. Na pewno kupie wszystkie wersje P.24 i Karasia. Oprocz tego mam Blyskawice i 7TP. Wygladaja przyzwoicie.

Mirage naprawde wypuszcza ciekawe modele i wydaje mi sie ze z modelu na model sa coraz lepsi. P.11c nawet nie bylo opracowane przez Mirage tylko formy byly juz zakupione dlatego dorzucono blache i zywice. Teraz sila rozpedu firma postanowila wydac P.24 i moim zdaniem jest to super decyzja. I logiczna, bo mozna to zrobic tanim kosztem skoro potrzeba wymienic tylko kadlub, a skrzydla mozna wykorzystac z poprzedniego modelu (Hasegawa zrobila dokladnie to samo z Hurricane'ami i poznymi Corsairami). A jak potraktowali skrzydla do Ju-87 to wiadomo, dbalosc o modelarza byla widoczna nakazdym kroku. Modelu nikt jeszcze nie widzial, ale juz wiadomo ze bedzie zly. Skoro twierdzisz, ze model nie bedzie sie nadawal do sklejania zawsze masz alternatywe - P.24G z Warrior Models. Zywica, dosc ciezka do sklejenia i kosztuje ponad 120 zl. Tak na marginesie ten model tez zrobilem.

Serdecznie pozdrawiam. Lukasz

Reply to
Lukasz Kedzierski

Witam!

MPM nie wspominając o Condorze czy Eduardzie ma dużo lepsze tworzywo niż Mirage. Przynajmniej się nie rozwarstwia jak w Łosiu czy U-bootach.

Trochę więcej, wliczając modele Spójni :-)

Oczywiście, jak każda firma. Tyle że o ile w przypadku Tamiyi jest to wyjątek, to u Mirage reguła.

Tak też robię, z powodów jakości i nie tylko.

Pozdrawiam

Hauptmann

Reply to
bittrich

W modelach mpm i classic airframes (w sumie 16 szt. jakie posiadam) tworzywo rozwarstwia się w conajmniej 10, tak samo jak w łosiu. Za to na bardzo przyzwoite tworzywo trafiłem w lublinie mirage'a. W eduardzie jest rzeczywiscie znacznie lepiej

no ale nie w 1/48

Ja wcale nie jestem zadowolony z jakości modeli mirage'a, chociaż z innych powodów niż złe spasowanie czesci:) ale w sumie jestem zadowolony że jest jakaś firma produkująca modele polskich samolotów

Piotrek Gmurczyk

Reply to
piogmu1

Witam!

W moich MPM-ach (tylko 3) jest jednak lepiej, Classców nie posiadam :-) Wolę jednak czeskie standardy wykonania modeli.

A to prawda :-) Liczyłem też serię Apache w 1/72

Ten ostatni argument jest nie do podważenia. Jest to podstawowa zaleta Mirage, dzięki której firma napewno utrzyma się na rynku polskim i nie tylko.

Pozdrawiam

Hauptmann

Reply to
bittrich

Witam!

I to wszystko jest prawda. O tym pisałem, jak i o tym że nie liczyłbym na znaczący skok jakości przy P-24

Znając Mirage, pewnie tak :-)

Hmmm.... Właściciele chyba poczuliby się obrażeni zakwalifikowaniem ich modlei do grona short-runów. Jeśli jednak stosujesz takie zasady, to prawda modele Mirage są niezłej jakości. A edycja już przekroczyła te 5 tys. To nie tamigawa gdzie robi się w dziesiątki tysiecy przez

Hmmm.... To już chyba przesada. Wolę ICM i Rodena, ale Omega i A-Model są już jednak dużo gorsze :-)

Oby. Jednak te zapewnienia brzmią dla mnie trochę niewiarygodnie. Chyba w większości jest to "wishful thinkig" poszczególnych pracowników Mirage. W tej chwili przy opracowywaniu form bawi się tam jedna, w porywach dwie osoby. Nawet gdyby założyć ich wydajność na poziomie Japończyka, będzie im baaardzo ciężko wyrobić się w terminach. Najlepszym przykładem jest Karaś zapowiadany od 1999 roku.

O tym też pisałem - zgadzam się w 100%

Tak też robię :-)

Też wolę coś podłubać samemu, trochę konwersji (perwersji?) nigdy nie zaszkodzi. Nie lubię jednak, gdy firma wmawia mi nachalnie że coś jest bombą, kiedy nią nie jest.

Pozdrawiam

Hauptmann

Reply to
bittrich

snipped-for-privacy@poczta.onet.pl napisal(a)

To co pisza poza Polska o P-11:

HyperScale:

formatting link
Modeler
formatting link
formatting link
miejsca. Nigdzie nie narzekali ze modele sa do luftu. Co jest z nimi (miejscami) nie tak, ze nie narzekaja ?

Rafal

Reply to
Rafal Milczewski

snipped-for-privacy@poczta.onet.pl napisal(a)

Dzieki - nie znalazlem negatywnej recenzji, mimo ze szukalem.

Rafal

Reply to
Rafal Milczewski
20.08.03 13:04, Rafal Milczewski napisał :

Rafał, te recenzje to generalnie rzut oka do pudełka. Ja tez byłem zachwycony P-11 Miraża jak ją dostałem, i jak zobaczyłem na żywo sklejoną przez Tomka Gronczewskiego. Im dalej jednak brnąłem w klejeniu tym mój zapał stygł. Może dlatego też, że postanowiłem wsadzić prawie całą blachę Parta, ale i sama budowa "spudła" tez nie jest najprostrza. Ma on kilka mocnych punktów, np. skrzydła, które siadają bez grama szpachli, ale ma też kilka ewidentnych baboli które winny być wychwycone w trakcie projektowania. Nierówne połówki kadłuba czy za krótkie zastrzały to poważne błędy. Nienajlepsza też jest faktura powierzchni czy linie podziałowe. Akurat te rzczy będą musiały być wymienione przy P-24 z przyczyn technologicznych, co jest mocno pocieszające.

A czy to jest taki rewelacyjny model to i czy zyskał na pewno pochlebne opinie z budowy to warto wczytać się w

formatting link
niewiele jest miejsc gdzie wszystko było OK

Choćby ten fragment o kokpicie Eventually, the interior was done and then glued into the fuselage. The attachment points are not very clear, but there is a good drawing in the instructions that show how it should look when you get done. I found that the framework was a bit too narrow at the top when it came time to glue the other fuselage half. Either that or I didn't have the interior properly centered. Something to be careful of when doing the installation.

znaczy tłumacząc to na nasze i biorąc poprawkę na to jak pisze się recenzje - gdzieś był nawet cały słownik do tego ;-) - "nie mam bladego pojęcia jak wkleić ramę w kadłub, do tego jest za wąska i nie pasuje, niby w instrukcji narysowane ale nijak ma to się do rzeczywstości. Naciąganie i kombinowanie nie pomaga, coby nie robić kokpit siedzi krzywo"

Jeszcze raz żeby nie było wątpliwości, cieszy mnie to że będzie P-24, tak samo jak ucieszył mnie P-11. A to że ma braki czy że jest na nienajlepszym poziomie... cóż. pierwsze modele Eduarda też były koszmarne w budowie. ICM do dziś ma problemy z jakością wyprasek, Italerki też nie są wcale lepiej spasowane niż P-11...

Reply to
Witold Kozakiewicz

Witam

Wiem, bo właśnie w tych czaaach go sklejałem (dwa razy). Dlatego jestem pewien, że oszklenie było skopane od początku. Zużycie form nie ma tu nic do rzeczy.

Przepraszam, ale ja pozostanę jednak przy własnej opinii.

Fakt, może za bardzo cofnąłem się w czasie. Podaam więc przykład modeli KP. Smer, Platicard, Krugozor itd. Nawiasem mówiąc, widziałem kilka lat temu zdjęcia modelu zbudowanego z zestawu firmy Frog, który zdobył medal na zawodach w Anglii. IMHO na zawodach międzynarodowych też miał by szanse. Widziałem też, co radzieccy modelarze budowali z zestawów NOVO (malowane farbami olejnymi takimi do drewna). Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że modelarzy takiej klasy można dzisiaj policzyć na palcach (mam na myśli tych aktywnych, którzy modele regularnie na zawody wystawiają). Czyli nawet z kiepskiego modelu można zrobić małe arcydzieło.

Nie będę się spierał, bo żadnego z nich w ręku nie miałem, a naprawdę nie chcę się tu podpierać cudzymi uwagami o, cytuję, niezgodnej wymiarami i kształtem wieży PzI, czy też kołach napinających tego ostatniego. FM to niestety nie moja klasa (finansowa).

A czemu nie ? Wezmę sobie banana, nowy scyzoryk i wyrzeźbię np. model Suczki. Potem nakleję etykietkę extremly new tooling pozostając w zgodzie z prawdą i włanym sumieniem :). Przecież taki napis w żaden sposób nie gwarantuje wysokiej jakości. Można by się nawet spierać, czy taką jakość sugeruje.

Pozdrawiam M_alice

Reply to
M_alice

Witam!          

Nie było. Mam Łosia "Plastiku" z 1986 roku i oszklenie jest OK. Widać, złej baletnicy...

Czego znowu chcesz - standard lat 70/80? Poza tym wiele modeli KP i Smera poza wypukłymi liniami miało jakość porównywalną z licznymi zestawami zachodnimi.

Nieprawda - jest ich całkiem sporo, nawet w Polsce. Może zależy to od zawodów?

Bezapelacyjnie, wszyskto jest kwestią czasu i umiejętności.

Hmmm... a skąd masz takie informacje o Chi-Go? Ciekaw jestem bo wwdług mojej dokumetacji (opracowanej przez małych żółtych ludzików) wszystko w nim jest OK.

U niektórych firm gwarantuje - choćby tych robionych przez małych żółtych ludzików. A przynajmnmiej powinna być jakaś odpowiedzialność za słowa. Ale jaki kraj, takie firmy :-) Niestety...

Pozdrawiam

Hauptmann

Reply to
bittrich

Witam

Zachowałem sobie na pamiątkę egzemplarz z pierwszej serii, którą wyprodukowano. Dzięki czemu wiem teraz o czym piszę. W moim modelu oszkleni przodu kadłuba do samego kadłuba nijak pasować nie chciało.Musiałem między połówki kadłuba (od dołu) wkleić pasek plastiku gruby na jakieś 1,5mm. Wtedy oszklenie zaczęło pasować od dołu i rozlazło się na bokach. Ale to już inna historia. Może według ciebie jest to OK. Ja wolę bardziej dopracowane zestawy. A baletnica faktycznie ze mnie kiepska. Modelarz pewnie też.

Tia. Polecam zwłaszcza model Falco firmy Smer. Tam linie nie tylko są wypukłe, ale w dodatku prawie żadna z nich nie jest tam, gdzie być powinna.

Nie wiesz jakie i czyje modele wspomniałem, ale wiesz, że piszę nieprawdę. Jasnowidz, czy co ?

Pisałem o Pz I a nie Chi-Go.

Z wyłączeniem Koreańczyków i Chińczyków. Japończycy też miewają złe dni (czemu zawdzięczamy np. pokaźną listę błędów w (cytat) Najlepszych na świecie modelach w skali 1/35. Pozdrawiam M_alice.

Reply to
M_alice

Witam!

Możliwe - tego akurat nie widziałem. Ale co masz do zarzucenia modelom Letova

321, Aero C-3A i Avii S-199 KP tego nie wiem. Że są wypukłe - w latach 70-tych praktycznie wszystkie były takie. A ich wierność jest zupełnie przyzwoita.

Nie zrozumiałeś mnie - miałem na myśli, że i w Polsce jest sporo modelarzy, którzy od podstaw bądź ze spapranego zestawu są w stanie zrobić perełkę. Konkrety? Proszę bardzo, ale na priv.

Taaaak.... To proszę cytat z Twojego poprzedniego posta:

Na podstawie tego można było wnioskować, że "tym ostatnim" ma być Chi-Go. A jeśli chodzi o PzKpfw I, podaj mi proszę, swoje źródła. Ani w Internet Modelerze, ani na MissingLinx nie ma wzmianki o takich usterkach. Chciałbym też, żebyś znalazł błędy (nie ograniczenia konstrukcyjne) w King Tiger Porsche "Tamiyi".

Ale zdarza się to zdecydowanie rzadziej. Tamyia, nie wspominając o Fine Molds, rzadko wypuszcza babole w nowych modelach.

Hauptmann

Reply to
bittrich

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.