Witam z samego ranka I-go kwietnia ...
Dzięki Mirkowi Więcławskiemu dostałem link do pewnej stroniczki. Jest czytelnikiem naszej grupki, ale niestety nie może w niej uczestniczyć heh ... te ograniczenia w firmach. Jeśli link jest już znany, to nie biczujcie od razu za stosunkowo długi list. Pozwolę sobie zaczytować list Mirka. Może komuś będzie pomocny:
"Witam i pozdrawiam ! Mam na imię Mirek i jestem modelarzem z Rzeszowa. Ponieważ dostęp do netu mam raczej w pracy - nie mam możliwości uczestniczenia w grupach dyskusyjnych (blokada :-( ). Na grupie modelarskiej przeczytałem Twój post dotyczący ładowania accu Li-Jon. Mam w tej chwili 5 takich pakietów i ... pewne doświadczenia w tym temacie. Ja również nie mam Pulsara, bo trochę bawię się elektroniką i wszystkie ładowarki (i nie tylko) robię sobie sam. Z accu Li-Jon, a zwłaszcza z Li-Poly jest taki kłopot, że są one BARDZO czułe na napiecie ładowania. Przekroczenie pewnego progu (o ile dobrze pamiętam 4.325V/celę) kończy się uszkodzeniem tegoż ogniwa. Jeżeli masz pakiet składający się z ogniw szeregowych, to nie ma siły - ogniwa zawsze się różnią. Tak więc jeżeli jedno jest już naładowane, a drugie nie - to to drugie "ciągnie w górę" napięcie pierwszego. Tak więc ja wszystkie moje pakiety "uzbroiłem" w odczepy na każdym ogniwie, a ładuję je przez prosty, a zarazem "chytry" układ zwany "omezovaćem". Skąd taka nazwa? Bo to czeski układzik ! Wszelkie schematy, opisy, teorię, płytki drukowane itp. znajdziesz na bardzo ciekawej stronie :