Czesc, Wczoraj sprzęgaliśmy z kolegą nadajniki do latania w układzie uczeń-trener (synchronizowaliśmy trymery i zakresy wychyleń), ponieważ dziś oblatywaliśmy jego pierwszy model motoszybowca. Uwagę mam taką, że zdejmujcie śmigło przed taką operacją, jeśli model ma napęd elektryczny. Wyjściowo oba nadajniki miały inny poziom sygnału na drążkach przepustnicy w najniższym ich położeniu. Skutek był taki, że po naciśnięciu przełącznika przekazującego sterowanie do aparatury ucznia, zaskoczyło nas to, że model niespodziewanie postanowił odlecieć ze stołu na którym leżał. Siedziałem przed nim więc odruchowo chwyciłem go w locie, po drodze jednak spotykając się ze śmigłem przez co pokaleczyłem dwa palce. Na szczęście niegroźnie :) Pozdrawiam, Robert P.S. Wczoraj skończyłem też mojego Chipmunka. Pochwaliłem się się już na Forum, pochwalę się też tutaj ;) ftp://ftp.reebok.pl/pub/JPGs/RG/CH1.jpg ftp://ftp.reebok.pl/pub/JPGs/RG/CH2.jpg ftp://ftp.reebok.pl/pub/JPGs/RG/CH3.jpg ftp://ftp.reebok.pl/pub/JPGs/RG/CH4.jpg ftp://ftp.reebok.pl/pub/JPGs/RG/CH5.jpg
- posted
20 years ago