Popełniłem w swojej krotkiej karierze modelarskiej trzy latajace skrzydelka i pare deproniakow z napedem elektrycznym, niestety nie mam za bardzo okazji nimi polatac ostatnio. Dzieje sie tak za sprawa dosc wietrznej pogody ostatnio. Wlasciwie tylko Tzagi jakos sobie radzi, ale dla pozstolych samolotow , start i lot to walka o zycie :>. Chcialem pouczyc sie akrobacji i popelnilem zima dwuplata z depronu z napedem GWS350C, niestety dwa krotkie loty przy lekkim wietrze polegaly glownie na korygowaniu szarpniec od podmuchow wiatru i skonczylo sie to polamaniem smigla przy "ladawaniu" (tylko!). Mam wiec pytanie jak sobie radzicie z ta pogoda ? Mam wrazenie ze tu gdzie mieszkam jakiekolwiek slowflayery nie maja racji bytu. Napedy przekladniowe z malym pitchspeed tez nie za bardzo sie przydaja. Wlasciwie tylko naped bezposredni np. 400 6V + smiglo 6x3 daje rade. Upieram sie zeby jednak zmajstrowac jakiegos elektrycznego akrobata, ale takiego ktory bedzie mogl latac przy normalnej tegorocznej pogodzie,a nie w hali. Jakies zalecenia konstrukcyjne ?
- posted
16 years ago