Temat niedawno byl, a ja sie ciagle nie dowiedzialem - czy po kamieniu nalezy noz przesuwac "ostrzem do przodu", czyli niejako "ostrzyc pod ostrze", czy ostrzem do tylu/z ostrzem.
No to ostrz (na kamieniu) w obie strony tak żeby przy miękkiej stali nie zostawały farfocle. "Pod włos" ostrzą automaty. Narzędzia typu frez/wiertło też ostrzy się pod włos, ofkors prócz małych średnic które ostrzone "pod włos" zaraz pękną.
Jeden nóż nie jest problemem milenijnym wymagającym poświęcania sprawie więcej niż 5 minut.
poniedziałek, 1 sierpnia 2022 o 11:00:20 UTC-5 J.F napisał(a):
Szkol ostrzenia jest milyjon i kazda prawie tak dobra jak inne. Ja ostrze na ostrzalce dwustronnej z rodzaju topex. Ruchy skosne w stosunku do ostrza i w obie strony. Jedna strone noza na grubej stronie, obracam ostrzalke i ostrze na drobnym. Nastepnie odwracam noz i ostrze na grubej stronie i ponownie na drobnej. Potem odwracam noz i te pierwsza strone ostrza poprawiam na drobnym. Ostrzalka mokra. Dzieki temu ze Nie zmieniam ustawienia reki nie musze sie zbytnio martwic tym ze ostrze mam ostrzone na innym koncie na grubym i cienkim.
Starcza na tydzien lub dwa. Calosc to jakies 30-60 sekund roboty. Wlacznie z wyjeciem ostrzalki i jej namoczeniu.
Jak chcesz super duper proste katy i ostre to trzeba kombinowac i IMHO nie warto zachodu.
Nawet jak naostrzysz super pieknie to za 2 -3 dni zona zrujnuje takie ostrze krojac jakies mrozonki czy dzieciak na blacie chleb pokroi...
Niewątpliwie się przyda. :D Ale to dopiero po nieudanym ostrzeniu. Tymczasem autor tego niezwykłego stwierdzenia ostrzy na koncie. I to nawet na innym. ;)
A ja spytam na marginesie tematu. Mam kilka noży które zdewastowała zmywarka. Pękają plastikowe okładki rękojeści albo chemia niszczy aluminiowe nity (?) którymi rękojeść jest spojona. Trochę szkoda mi wyrzucić fajnych, trwałych ostrzy, stąd pomysł *aby z czegoś dorobić* same okładki, tylko właśnie z czego, aby znów zmywarka tego nie załatwiła, no i aby to był materiał w miarę dostępny i łatwy w obróbce. Mam pod ręką np. ścinki płyt poliwęglanowych, a samo spojenie okładek da się łatwo zrobić śrubami nierdzewnymi. Wiem, że taka robota jest nieopłacalna, ale czasem podłubać warto :)
Poliwęglany z czasem też się będą trochę starzeć w zmywarce i mogą pękać, ale raczej nie jakoś obsesyjnie. Co powinno być lepsze to różne żywice melaminowe, fenolowe, bakielit, kompozyty tych żywić.
Powinien wytrzymać wrzątek a nawet przegrzaną parę. Bakelit można otrzymywać na drodze polikondensacji katalizowanej zarówno kwasami jak i zasadami, więc na detergenty też będzie raczej odporny.
piątek, 5 sierpnia 2022 o 11:45:30 UTC-5 PeJot napisał(a):
HDPE albo bakelit. Ale hdpe jednak sie rysuje a bakelit trudno w warunkach domowych ogarnac. Kup w kastoramie preta mosierznego i zrob uchwyty z drewna. I wtedy nie myj ich w zmywarce.
No chyba ze masz te noze jako sztucce to wtedy duzo sie nie poradzi. Hdpe brzydkie, drewno sie zniszczy. Zostaje sobie odpuscic zmywarke.
Musiałbyś jeszcze dobrać CTE, bo przy różnicy rzędu 100ppm/K przy każdym cyklu to tam trochę różnych naprężeń się generuje. Przez x lat albo się poluzuje, albo popęka, syf zacznie dostawać do środka i wspomoże dzieło.
Odlew z zywicy bym zrobil, tylko juz do twojej decyzji - forme jakąs kombinowac i zalewac, owinac matą szklaną i nasączać, czy elegancko owinąć matą węglową. Ale musialby to byc jakis prosty owalny ksztalt, bo obrobic to potem na wymiar - wrednie.
No ale cena klejow epoksydowych w Castoramie to jakis kosmos, az sie chcialem podpytac czy Castorama nas okrada, czy sie drogo zrobilo.
Forme mozna na drukarce 3D - po pewnym czasie sama odpadnie :-)
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.