pełzanie stali

na tyle ile wiem to predzej ulegnie wydluzeniu wynikajacego z uderzania mloteczkiem ;] a wydluzenie termiczne zalezy od zmiany temperatury i wspolczynnika wydluzenia temperaturowego/termicznego ale niech wypowiedza znawcy bo ja jestem na bakier z tym i ucze sie tego zeby zdac, najbardziej porabana (czyt. nie do ogarniecia) dziedzina inzynierska ;]

news.tpi.pl napisał(a):

ciężko o materiały idealne, to że przyjmujesz model idealnie sprężysty nie oznacza że tak jest, bo jest on np. lepkosprężysty.

news.tpi.pl snipped-for-privacy@neostrada.pl napisał(a):

Na pełzanie ma wpływ jeszcze jeden istotny czynnik. Są to drgania i wibracje powyżej kilkudziesięciu kHz przyśpieszające pełzanie nawet w temperaturze pokojowej:

WM

KZ jakiś czas temu przekonywał mnie tu że nie ma pełzania w pokojowej temperaturze. Z tego co twierdził wynikało że rozstrajanie się fortepianu to prawie dowód na to, że w strunie nie ma pełzania.

Mnie nie przekonał, ale coś tam może w tym jest, jak taki fortepianista zaiwania po klawiszach to może przekaracza granicę plastyczności...

Konrad

To nie tylko struny. Zobaczcie jak sie przygiely wysiegniki dzwigow [zurawi], slupy koncowe od wyciagow [narciaskich i turystycznych], slupy od latarni i trakcji kolejowo/tramwajowej. Liny od windy w blokach ile razy wymieniano. Punkty oparcia sprezyn w samochodach. Same sprezyny tez, ale u nas za duzo dziur w drogach. Dzwigary w dachach [chyba ze snieg spadnie :-)], mosty.

Moze i pelzanie jest, ale w stali malutkie ..

A nie jest to kwestia luzowania na kolkach ?

J.

Witam Trwałe zmiany w mikrostrukturze stali poddawanej obciążeniu w zakresie sprężystym, są faktem i nie stanowią zaprzeczenia kanonu wytrzymałości materiałów. Gdyby tak było, to nie istniało by w wytrzymałości materiałów zagadnienie wytrzymałości zmęczeniowej. Wytrzymałość materiałów nie daje jedynie fizycznego opisu mechanizmów tego zjawiska. Tym się zajmuje mechanika ośrodków ciągłych i krystalografia.

Znaczy się chyba koniec końców po konsultacji z moim materiałowcem napisałem że jest ale pomijalnie małe... Zresztą mam trochę praktyki z liczeniem pełzania i dla temperatur 300-400 F (które w tych zastosowaniach w którym się poruszam duże nie są) czasy od

0.2% creepu były jakieś rzędu 1E24... Co prawda materiał jest specjalnie dobierany pod zastosowanie, ale sądzę że w pokojowej dużo się różni od stali..

Tyle że wtedy to nie stałe obciążenie - może ta historia z drganiami o której pisze WM tutaj ma zastosowanie...

Nie wiem o jakim materiale mówisz, ale pewnie o czymś na łopatki. To nie jest zwykła stal, "przeciętny człowiek" być może przez całe życie takich materiałów nie dotyka.

Pewnie tak, niemniej jednak pełzanie to pełzanie. Można by się spodziewać że każda forma energii dostarczana do materiału zwiększa podatność na pełzanie, nie tylko ciepło. Nie zdziwiłbym się gdyby różne promieniowania pomagały. Nie robię nic nuklearnego, ale AFAIK tam zakres materiałów na elementy bezpośrednio w strefie napromieniowanej jest mocno ograniczony- być może także pod tym kątem.

Konrad

Witam ! Dziękuje za zainteresowaniem tematem, mogę spac spokojnie. Faktycznie przeciez nie bylo by zjawiska zmęczenia materiału. pozdrawiam Yacek

Użytkownik "Pl_(N)_umber_One " snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał w wiadomości news:etrgob$e3o$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...

Hm, pelzanie przeciez powinno zachodzic takze w warunkach stalego obciazenia - wybitnie nie zmeczeniowych ..

J.