W dniu 05.02.2024 o 20:13, Jarosław Sokołowski pisze:
Rocket science to zły przykład, bo OIMW na tym jeszcze nikt nie zarobił :) Tymczasem tu idzie o zysk. A że konkurencja na rynku duża, zbija się cenę gotowego wyrobu jak się da.
Wydaje mi się, że te polisy są wystawiane przez firmy niezwiązane z producentami AGD, już bliżej im do banków, które przy okazji udzielają kredytów na zakup.
No nie wiem, przynajmniej płacą. A jak płacą, to w zyski nie wnikam.
Wbrew obiegowym opiniom (które sam nie wiem skąd się biorą), słabo to się przekłada na obniżenie jakości. Jestem na bieżąco, trzy tygodnie temu kupwałem pralkę. Wybrałem jak najbardziej podobną do tej, która przepracowała kilkanaście lat, poczym się zepsuła. Nowa kosztowała
1200 zł. Ta stara chyba nie zepsuła się jakoś bardzo (elektroniccznie chyba), ale nawet nie starałem się dociekać, co jej jest i czy można coś z tym zrobić. Przepracowała swoje, więc czas na nową.
Nie wiem, czy producenci i handlarze tym towarem są aż takimi frajerami, że dopuszczaja obcych do tak łatwego zarobku.
Nie sądzę, aby którykolwiek z wielkich tak robił. Co się robi, to zakłada się pewną trwałość. Pralki czy większe lodówki to większy wydatek, ale drobniejszy sprzęt agd to jakieś 5-6 lat. Mając to na względzie tnie się koszty produkcji. Konkurencja robi tak samo. Tu ławiej to robić, bo wydatek akceptowalny i sama chęć wymiany na coś nowego, po tych 3-5 latach może wystarczyć.
A jak jest coś droższe, to są większe oczekwiania i jakby się miało coś poważniej popsuć w ciągu jakiś 3ch lat i byłoby to też dość częste, a jeszcze dla różnych modeli, to jednak mocno uderzy w wizerunek firmy.
Takie coś byłoby łatwe do zdemaskowania i miałbyś katastrofę wizerunkową.
Co do tych ubezpieczeń to uważam, że to czyste żerowanie na naturalnej tendencji do "spokoju ducha". Te ubezpieczenia nie są indywidualne, więc działają jak np. NNW, na zasadzie usrednionego ryzyka na puli towarów, gdzie ryzyko usterki jest podobne. Pod tym względem, trudno się na nich opierać MZ jako dokładające się do kryterium wyboru. Choc owszem, jesli wszystkie pralki w sklepie maja, a jakaś nie, to może trochę zastanawić :)
Jest zasadniczo parę technologii. Jedna, gdzie faktycznie są króciutkie włókienka w granulacie. Ale też jest cała klasa SMC (Sheet Molded Compunds) gdzie to są maty kompozytowe, które się prasuje. Wygląda to na pierwszy rzut oka jakby wyszło z normalnej wtryskarki - grube, masywne elementy. Włókna w środku tworzą pewną ciagło strukturę, w jakiś sposób się przeplataja, ale jest ich tam dużo mniej niż np. w kompozytach typu "prepreg", uzywanych dla bardziej wymagających zastosowań i redukcji cieżaru.
Pralki i lodówki to drobny wydatek szczególnie w $ licząc. No chyba, ze ktos jakis wypasiony model kupuje.
A to i tak znacznie taniej niz cisnieniowy ekspres do kawy :-)
A trwałosc ... sam wiesz - jak zrobisz trwałe, to z czego będziesz żył za 10 lat? :-)
Tak że sprzęt musi być na tyle nietrwały, zeby klient przyszedł po drugi i następne, ale na tyle trwały, aby przyszedł z powrotem do ciebie, a nie do konkurencji.
Gdzies tam jest też normalna technika - np łożyska w pralce wytrzymują przeciętnie iles tam, i moze być bardzo kosztowne podwojenie tego czasu.
A niekoniecznie - np sporo samochodow jest sprzedawanych po 3 latach jeżdzenia. Zastaw się a postaw się? Czy inne wyrachowanie?
Dokładnie, ale:
-ludzie róznie uzywają. Jedni mogą prac co tydzien, inni codziennie.
-firm jest co najmniej kilka na rynku, jak paru klientów się obrazi, to mogą za nich przyjsc byli klienci innej firmy, bo trafili na kiepskie produkty tamtej firmy.
Niekoniecznie. Bedzie wszystko w system wpisane, komputer wskaże, którą z magazynu załadować, i tylko paru programistów będzie wiedziało, ze tak jest. Albo nawet nie, bo będą dwa artykuły w systemie - pralka, i ta sama pralka z wydłużoną gwarancją. Niby ta sama pralka.
Poza tym zawsze mozna puscic taką plotkę na konkurencje :-)
Ogólnie tak.
Kiedys do mnie Era dzwoni. "zauwazylismy, ze zdarza się panu przekroczyc limit darmowych minut, wiec proponujemy lepszy abonament, w którym juz pan nie bedzie musiał płacic wyzszych rachunków". Tylko cały czas będą wyzsze :-)
Tak jest, ale jednak jest jakies ryzyko. Na którym łatwo popłynąc, jak się okaże, ze producent bubla wypuścił, i to w milionie egzemplarzy.
Więc trzeba miec odmowę w zanadrzu :-)
formatting link
To raczej tak, ze klient wybiera co mu się podoba, a potem sprzedawca namawia na dodatek. Choc ... nie chwaliła się jakas siec (MM?) ubezpieczeniem od stłuczenia ekranu w smartfonie ?
1-2k? Nie tak mało. A człowiek się przyzwyczaił, że pralki i lodówki pracują latami. Nawet za 1k zł przy problemach po 2-3 latach to wygląda źle. Mam taką gównianą suszarkę elektroluksa, która mi pada raz do roku. Już 2x padła, i choć jest na gwarancji to wszystko z wymianą części, oczekiwaniem jest tak upierdliwe, że jak się popsuje po raz kolejny to ją wyp.xxxlę i na 100% nigdy więcej żadnego elektroluksa nie kupię.
No ale nie chcesz, żeby się coś kaszaniło po 2ch latach z czymś za co zapłaciło się 3-5k. Nawet jeśli tutaj mamy chyba takie ciekawe zjawisko, że pralka powinna służyć dłużej niż ekspres. W sumie ekspres (jako kombajn z mieleniem etc.) nie jest tak u nas mentalnie zakorzeniony jak pralki czy lodówki. To rzecz względnie nowa, stąd oczekiwanie większej trwałości ma związek głownie z ceną, nie zaś z przeszłym doświadczeniem.
Zmienił się model marketingowy. Kiedyś w końcu wszystko było bardziej trwałe a firmy nie bankrutowały. Teraz oferują więcej funkcji kosztem jakości. Ale przyzwyczajenie, że ma być trwałe, nadal jest. Ich problem co w tym zrobić :) Przekonać do zakupu bo więcej funkcji, bo ciekawszy wygląd?
No właśnie tak.
Nie wiem. Chyba niektórzy muszą mieć nowe nawet jeśli na tym bezspornie stracą. Bo trochę wątpie, że wielkość tej straty jest dla nich zupełnie obojętna finansowo. No ale akurat dużego agd ten dylemat nie dotyczy. Tu chyba większość silnie preferuje nowe.
Nie wyobrażam sobie jak takie coś mogłoby się utrzymać w tajemnicy. To jest dużo łatwiejsze do zdemaskowania niż taki diesel gate.
Dlatego pewnie ubezpiecza się głownie rzeczy od uznanych producentów.
Na takim amazonie masz po prostu w monecie finalizowania zakupu opcję rozszerzonej gwarancji.
Coś gdzieś było. Ale to trochę MZ inny typ ubezpieczenia.
Byc moze mają, bo kto wie co tam fabryka mierzy/liczy.
Ale dla dysków ten parametr jest mylący, bo w zasadzie ma słuzyc do oszacowania ile % dysków padnie w czasie ... 3 lat załozonej eksploatacji? Bo wiadomo, ze latami kręcic się nie będą, a ryzykować awarię ... lepiej wczesniej wymienic ... komputer :-)
Prawie na 100% mają, tyle że nie są to dane jawne. Każdy taki sprzęt producentów przynajmniej, nazwijmy ich, pierwszej ligi, przechodzi odpowiednie testy zanim zostaje zakwalifikowany do masowej produkcji. Te testy są skonstruowane tak, że mają w odzwierciedlac proces starzenia przy typowym użytkowaniu.
Owszem; zapewne na podstawie tych danych da się oszacować jaki % sprzętu zdechnie przed upływem gwarancji i będzie trzeba go naprawić. I następna sprawa: na ile ten serwis gwarancyjny jest bardziej opłacalny niż poprawienie konstrukcji na tyle by 100% sprzętu bezawaryjnie przechodziło przez okres gwarancji.
Niestety, te testy mają to do siebie, że są zwykle czasochłonne i różnie odzwierciedlają rzeczywistość.
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.