Jest to rozsądne rozwiązanie, jednak uniemożliwia automatyzację, co za tym idzie znacząco zwiększa wydatek czasowy na obsługę instalacji.
Tu gdzie mieszkam dwie taryfy są dla wszystkich bez zamawiania - ja akurat mam taryfe ujednolicona/usredniona, ale to wynika z odrebnej umowy z niezaleznym dostawca. Nie zmienia to faktu, ze eletkrownia monitoruje schematy zuzycia - wprowadzaja "intelligent grid" - siec uczaca sie zuzycia i elastycznie dopasowujaca zasoby. Maja serwerownie gromadzace dane i na ich podstawie modeluja potem optymalne konfiguracje sieci elektrycznej.
Licznik ma podlaczenie do systemu monitorowania elektrowni w czasie rzeczywistym. Nikt nie odczytuje licznika - dostawca ma bierzacy wglad w stan za pomoca sieci komunikacyjnej.
Patrzy na poziom zuzycia i namierza domy z nadzwyczajnie wysokim zuzyciem - przekraczajacym 93kWh na dobe (wedlug oficjalnych danych udostepnionych mediom). Jednak jest to jedna z ich taktyk i nacelowana jest na duze uprawy organizowane najczesciej przez grupy przestepcze. Oprocz tego w monitoruja te nieszczesne schematy obciazenia instalacji dzieki nowoczesnym licznikom. Moze byc to jedynie propaganda strachu - jak to ma miejsce w przypadku latania helikopterami z kamerami termowizyjnymi (FLIR), a moze nie... Wiec moja paranoja ma pozywke :).
Po okresie wegetacji przelacza sie na tryb 12/12 i trzeba sie go trzymac z mozliwie duza dokladnoscia - niewielkie odchylki (+/- 30min) jeszcze ujda, jednak im blizej idealu tym mniej roslinki sie stresuja i moga byc mniej szczesliwe - a tym samym zmniejszyc szczescie ich pozniejszego konsumenta.
Wydaje mi sie, ze rozwiazaniem bylyby 2 lampy, z czego 1 sluzylaby by do ukrywania schematu obciazania sieci, a jedna do rzeczywistego oswietlania. Wtedy mozna by zasymulowac stale zuzycie na poziomie np
400W (zeby udawalo dobry zestaw komputerowy/filtr powietrza/odwilzacz/ oswietlenie) i po prostu przelaczac w odpowiednich momentach cyklu lampy tak, ze zawsze jedna bedzie swiecic.To rodzi pytanie: Czy takie przelaczenie mozna zrealizowac tak, zeby nawet najlepszy licznik tego nie zauwazyl? Jaki mechanizm zastosowac?
W moich teoretycznych rozwazaniach zmiescilbym sie przecietnych poziomach sredniego miesiecznego zuzycia pradu, wiec tutaj nie ma sie co przejmowac.
Rozwazalem akumulatory, jednak przy tych mocach jest to trudne do zrealizowania. Komercyjnie dostepne systemy awaryjnego zasilania komputerow wystarczylyby na 5 minut oswietlenia. Generatorek odpada ze wzgledu na generowany chalas i spaliny.
Trudno o sasiadow, ktorzy gwarantuja dyskrecje. :) Poza tym to bylby wspoludzial :).