Witajcie w poniedzialkowy poranek. W piatek, wracajac z pracy do domu, zajzalem do jednego z warszawskich sklepow modelarskich. Przede mna stanela dosc powabna blondynka nieco po trzydziestce i zapytala sie sprzedawcy o figurki polskich zolnierzy z II WS. sprzedawca zaproponowal jej zywiczne zestaw Mirage Hobby w skali, bodaj ze, 1 : 35. Pani poprosila o pokazanie jednago z podelek i kiedy sprzedawca spelnil jej prosbe to wprawnym rochem, swymi delikatnymi paluszkami otworzyla pudelko i wyjela torebke z czesciami. W tym momencie stwierdzila:
- O co to takie rozwalone. Nieco zmieszany sprzedawca powiedzial Pani, ze to jest model do sklejania. Paniusia na to, ze ona chciala kupic to osobie ktora zbiera odznaczenia i tym podobne wojskowe pamiatki i ona nie wie czy ten czlowiek skleja takze figurki. Lekko zarzartowalem, ze moze zakup figurki zpowoduje, ze ta osoba zajmie sie takze figurkami. Pani na to stwierdzila, co cytuje.
- Chyba nie bo on jest osoba dorosla. Non commends.
Pozdrawiam Mac Eyka