PE wziął się za tandetę

Wreszcie ktoś zabroni produkcji tandety psującej się na drugi dzień po upłynięciu gwarancji. Jak na razie tylko apelują i doradzają, ale jest nadzieja że zaniedługo pójdą za tym przepisy i zakazy. A, no i znowu korwinopodobni zaczną jęczeć że to socjalizm. Niech jęczą.

formatting link

Reply to
Konrad Anikiel
Loading thread data ...

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup

Popieram, choc jak zwykle - diabel tkwi w szczegolach.

Obowiazkowa 10 letnia gwarancja ? Troche glupio, choc w zasadzie na lodowke, pralke czy zmywarke czemu nie.

Obowiazek odkupienia zepsutego urzadzenia w razie nieoplacalnosci naprawy, po cenie pomniejszonej o 10% amortyzacji rocznie ?

Przy komputerach/twardych dyskach 3 lata gwarancji wydawalo mi sie za dlugo, ale postep na szczescie zwolnil :-)

A cisnieniowy ekspres do kawy, czy drukarka laserowa, to ile maja wytrzymac ? Albo telewizor ...

Ale jak sprawdzic czy czesci nie sa a drogie ?

J.

Reply to
J.F.

W dniu środa, 5 lipca 2017 21:12:18 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

Ja bym tu widział szczegółowe przepisy. Na przykład jakich narzędzi trzeba użyć żeby wymienić spaloną lampkę. Albo jakie elementy obowiązkowo muszą być katalogowymi częściami zamiennymi: nie cała płyta główna, tylko pojedynczy LED, pojedynczy sensor albo pojedyncze gniazdko microusb. Albo obowiązek instalowania trybów ręczego sterowania: jak wysiądzie jakiś sensor, to użytkownik powinien mieć możliwość świadomego zignorowania sygnału błędu, a nie patrzeć jak macbook za kupę forsy działa na minimalnej prędkości procesora i nie ma żadnej możliwości naprawy. Zbiór takich przepisów można napisać po przeszukaniu kilku forów internetowych nawet nie dysponując specjalistyczną wiedzą. Nawet nie trzeba tego debatować w jakichś komisjach, podkomisjach itd. Ewidentne przypadki dojenia klienta są na tyle jaskrawe i powszechne, że wystarczy wola polityczna. Wola znajdzie się przed jakimiś wyborami, a że ktoś zaczął o tym mówić, znaczy że za jakiś czas ktoś zajmie się tym na poważnie.

Ja wiem że to zmieni zasady gry: ze wszystkich sztuczek i tricków, zostanie tylko jeden sposób na dojenie klienta, czyli cena. Konkurencja pozostanie konkurencją, zadowolenie klienta, oceny recenzentów itd- nic tu się nie zmieni. Tylko będzie mniej ściemniania. Jaik mieszkasz w zorganizowanym społeczeństwie na które łożysz wysoką daninę w podatkach, to masz prawo oczekiwać że ktoś przyciśnie cwaniaczków i kanciarzy. Ja nie widzę problemu.

Reply to
Konrad Anikiel

Czy czesci zamienne nie sa zbyt drogie latwo sprawdzic. Jak kupisz wszystkie czesci znajdujace sie w urzadzeniu to ich cena bez dostawy nie powinna byc wyzsza od ceny urzadzenia.

Reply to
4kogutek44

Użytkownik kogutek napisał w wiadomości grup

Teoretycznie tak, sam to kiedys proponowalem.

A potem moze sie okazac, ze tak jest, tylko co 2 lata psuje sie jakas duperela, ale za 500zl :-)

Zabezpieczeniem molgby byc swobodny dostep do czesci - cala reszta czesci znaczy sie kosztuje pol urzadzenia, a duperele sie kupi od innego dostawcy, za 100zl :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości

To sie troche kloci ze wspolczesnymi metodami produkcji, i to takimi "naturalnymi" a nie w celu podrozenia serwisu. Elektronika jest na jednej plycie glownej, bo sie miesci, wiec czemu dzielic na trzy. Wiekszosc roboty wykonuje jeden uklad scalony na tej plycie, bo po co dzielic na trzy, skoro miesci sie w jednym i to z zapasem.

Diode czy gniazdko moze wymienisz, ale musisz posiadac umiejetnosci lutowania elementow SMD (BGA), a wczesniej wylutowywania. Ale nie dioda sie zepsuje, tylko ta jedna kosc. I co - kontrole przyslac, zeby sprawdzila za ile sie te kosc kupuje, i ile godzin programisci i projektanci nad nia siedzieli ?

A jak nie kosc, to trzeba speca, zeby ustalil co sie dzieje. Z oscyloskopem i mikroskopem :-)

Hm, i bedziesz tak siedzial przy zmywarce i grzalke recznie wlaczal ? A jak sie zapomnisz, to firma nie bierze odpowiedzalnosci za straty spowodowane przez przegrzanie ...

Nie, jak juz mowa o elektronice, to istotna pomoca bylyby tu narzedzia diagnostyczne. interfejs i program pozwalajacy odczytac wszystkie wejscia i pobudzic wszystkie wyjscia.

A potem sie okaze, ze diagnostyka i naprawa potrwaja pare godzin, a taki spec chce zarobic tyle, co pol pralki :)

A i tak wszystkiego nie obejmiesz. Przydalby sie jakis przepis bardziej ogolny - ze np producen musi udostepnic programy diagnostyczne i dokumentacje serwisowa, ktora sam uzywa w swoim serwisie.

Trudno mi powiedziec, bo moje sprzety, odpukac, na razie dobrze chodza. Zobacz np takiego Apple - swego czasu wymiany baterii w ipodzie nie przewidywal. Wola polityczna sie znalazla ... minelo pare lat, teraz Samsung nie przewiduje, bo obudowa sklejona. Za to jest szczelna. Co klient docenia bardziej ?

Przepis jakis szczegolowy wprowadzic, ze telefony musza wytrzymac 5 lat, czy 10 ?

Akurat najprostsza to by byla gwarancja. Swiadomy klient sobie wybierze czy woli pralke z gwarancja na 2 lata, 5 czy 10. Ale widac swiadomych klientow nie ma :-)

Tylko o zasadach/granicach tego przycisniecia mowimy. Bo na dobra sprawe ja tez nie widze problemu - lodowka sie zepsuje po

2 latach - to kupie nowa, ale na pewno innej firmy.

Tylko co - zakaz kupowania drugiej firmy produkujacej lodowki wprowadzic dla wlascicieli, zeby sie konkurencja nie skonczyla ?

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2017-07-05 o 14:33, Konrad Anikiel pisze:

Miałem drukarkę, w której odłamał się wspornik tuż po upływie gwarancji. Wymontowałem i poszedłem do serwisu by dokupić, ale nie chcieli sprzedać bez usługi, która czyniła naprawę nieopłacalną bo kosztowną. Naprawiłem z konieczności drutem i klejem, ale mimo to urywało się jeszcze parę razy.

WM

Reply to
WM

Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup W dniu 2017-07-05 o 14:33, Konrad Anikiel pisze:

Tu jeszcze moga dojsc polskie przepisy organizacyjne/podatkowe. Jestesmy serwis i nie mamy zezwolenia na handel.

Mnie pekla folia fusera w laserowce, gdzies po 2.5 roku uzywania. Ale nie wiem czy moge miec pretensje, bo producent promocyjnie dal na drukarke 3 lata gwarancji i naprawil za darmo. Wiec jesli to swiadome postarzanie bylo, to chyba zapomnial dzial marketingu poinformowac :)

Popularyzuja sie drukarki 3D, i to moze byc konkurencja.

J.

Reply to
J.F.

W dniu środa, 5 lipca 2017 22:58:49 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

One wcale nie są naturalne. Producent świadomie godzi się na to że w imię niewielkiego zwiększenia swojego zysku naraża mnie na duże koszty. To jest zwykłe skurwysyństwo, niezależnie od intencji i uwarunkowań.

I diodę, i gniazdko można zamontować bez lutowania. Owszem, o pół juana drożej. Nie ma sprawy, biorę w ciemno. Telefonu można nie sklejać, tylko skręcić wkrętami z uszczelką. Dawajta.

Tam gdzie jest zagrożenie dla człowieka to wiadomo, trzeba wyrażnie mu to powiedzieć, zabezpieczyć przed idiotą, samobójcą, dziećmi itd. Da się, spokojnie.

Co Ci po narzędziach jak taki Samsung z definicji nie publikuje dokumentacji/ not aplikacyjnych do swoich scalaków.

OBD2 w samochodach stał się obowiązującym standardem. A taki drogi był cały ten CAN. Znaczy można i to nawet bez wielkiego bólu.

No to niech zarobi tyle ile chce, ja znajdę najtańszego w mieście i zobaczę czy mi się opłaca. Normalne.

Mogę sobie wyobrazić argumentaję że nie chcemy żeby konkurencja od nas ściągała, to są nasze tajemnice. Ale co powoduje że taka Nvidia nie chce opublikować kodu źródłowego sterowników do swoich kart graficznych, a jednocześnie nie udostępnia binarnych sterowników do linuksa dla starszych układów? Szczere i nieskrępowane skurwysyństwo.

Szczelną ale tak skonstruowaną żeby była wymienna. Telefunken jakoś umiał.

Jak bateria wytrzymuje 2 lata w takim Note8 za tysiąc euro, a jest niewymienna, to jak telefon ma wytrzymać 10 lat?

Są. Większe sieci handlujące telefonami (w UK np carphone warehouse) oferują dodatkowe ubezpieczenie. Płacisz co miesiąc kilka funtów, a oni naprawią (znaczy wymienią na nowy) jak się telefonik popsuje po gwarancji producenta. I mają dużo chętnych na to.

Kupisz drugą bo starej nie naprawisz, chociaż wiesz że to co się popsuło, było warte pół dolara. A stare gierkowsie Polary do dzisiaj chodzą u wielu ludzi, bo wtedy tego pół dolara nie oszczędzili. No więc teraz trzeba dzisiejszych producentów przymusić do tego żeby zrobili produkt może odrobinę droższy, ale dużo trwalszy. Zasada 80/20, to nie musi być totalna rewolucja ani załamanie rynku. Zresztą rynek bardzo szybko wymusi na producentach żeby koszty dostosowania się do takich przepisów zminimalizować do zera.

Kupujta co chceta, jak chcesz to możesz nawet dzisiaj powywalać z okna wszystko co masz w chacie i kupić nowe. Sęk w tym że niektórzy nie chcą.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2017-07-05 o 17:01, J.F. pisze:

Czekam aż stanieją do kilkuset zł to wtedy kupię.

W pracy próbowałem wydrukować obudowę ABS i pojawił się błąd w działaniu takiej drukarki powodujący odrywanie się wydruku od blatu. To wina skurczu krzepnącego materiału, który deformuje i odrywa wydruk. Mam pewien pomysł jak ten skurcz skompensować programowo, ale jak znam życie producent nie da manipulować przy swoim programie.

WM

Reply to
WM

W dniu czwartek, 6 lipca 2017 00:29:11 UTC+9 użytkownik WM napisał:

już dawno staniały

formatting link

Doskonała większość drukarek z wytłaczaną żyłką to są klony opensourcowej Prusy. Manipulować możesz przy wszystkim. W tym przypadku przy parametrach materiału, ale jeśli masz pomysł na zmodyfikowanie algorytmu, to źródła softu są ogólnie dostępne. Nie zapomnij potem podzielić się swoimi dokonaniami ze społecznością.

A niekurczący się nylon też można kupić. Może wyjść łatwiej niż manipulowanie.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2017-07-05 o 17:42, Konrad Anikiel pisze:

Nie mam zaufania do takich egzotycznych ofert. Znam ludzi, którzy się nacięli na takich "okazjach".

Ciekawe dlaczego w Polsce w hipermarketach ceny są zaporowe?

formatting link
Wysyłkowy Conrad też tanio nie sprzedaje.
formatting link
Ktoś pod znaną marką powinien trzaskać długie serie i sprzedawać to tanio masowo. Powinno to zadziałać analogicznie jak przy nagrywarkach, które były początkowo bardzo drogie.

WM

Reply to
WM

Dnia Wed, 5 Jul 2017 08:03:54 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):

Niektore jednak sa. Sterownik od zmywarki widzialem niedawno. plytka jakies 15x15 cm. Co chcesz tu dzielic ?

Po co ? Dioda sie nie psuje. A gniazdko chcesz przez drugie gniazdko montowac ?

A ja tylko czekam, kiedy przestana lutowac, tylko beda przygrzewac elementy do plytki.

Mozna, ale czy bedzie tak samo szczelny ? I ile tych srubek bedzie potrzebowal? W sytuacji, gdy producent uwaza, ze bateria co najmniej 5 lat wytrzyma ... moze nie ma co zalowac ?

Podobnie np zmywarka. Pompa z grzalka w jednej obudowie, sklejonej/zgrzanej. Owszem producent zaoszczedzil, ale dzieki temu wszystkiemu kosztuje $300 a nie $600. I nie przecieka :-)

I wlutowac na plytke gniazdko, w ktore bedzie mozna podlaczyc stacyjke jak w samochodzie, i kluczykiem bedziesz grzalke wlaczal i wylaczal ?

A po co ma publikowac, skoro i tak nie bede mogl wykorzystac bez narzedzi ? :-)

Ale wlasnie dzieki tym narzedziom moglaby byc prosta dokumentacja.

A wiesz dlaczego sie stal? Zeby rzad mogl sprawdzic, czy twoje auto ma nadal sprawny katalizator i powiedziec "na zlom, nie truc ludzi" :-)

OBD2 to nie tylko CAN. Tam byly 4 rozne interfejsy wtedy uzywane. Upchneli wszystkie w jednym zlaczu.

Potem sie pojawil "naturalizm" - samochody sie skomplikowaly, sterowanie skomplikowalo, to pomiedzy roznymi blokami CAN ulatwia lacznosc.

Ale ... w zasadzie przeczysz sam sobie. Kiedys moglem naprawic samochod przy pomocy miernika, a na dobra sprawe przy pomocy zarowki z przewodami. Dzis bez komputera nie podchodz. A czesci podrozaly, bo z CAN na pokladzie. I komu to przeszkadzalo ? Albo kto na tym zarobil?

Szczesliwie samochody drogie i te ~10 lat musza wytrzymac, tyle klient oczekuje. A producent przechodzi na technologie, ktora te 10 lat bez napraw zapewnia, pieprzyc ile potem naprawa bedzie kosztowala :-)

No i efekt taki, ze serwisy poznikaly. Tylko na jakis francuskich filmach mozna uslyszec o wymianie elektrolitow.

Jak najbardziej, ale od tego sa przepisy :-)

Albo jakies inne czynniki. Jakos sie tam np dogadywali na szyfrowanie strumienia video do monitora, chcesz wszystkim klucz udostepnic ?

A w moim S4 ma juz chyba ze 4. I IMO jest nadal dobra, tylko musze telefon zresetowac, bo programy wariuja. Da sie ? Da. W Nokii mam dluzej.

Wiec co ma byc w przepisach - wymiennosc baterii, czy 5 lat trwalosci telefonu i niech producent robi jak chce - klapka lub dobra bateria.

A nie chodzi glownie o usterki poza gwarancja, np pekniecie wyswietlacza ? Albo promocyjna oferte ... "i rozszerzona gwarancja za darmo" :-)

Bo tak na chlopski rozum ... a) siec przeciez chce na tym zarobic, wie, ze ten telefon to wyrob trwaly, powinien te 3 lata wytrzymac i nie beda doplacac ... wiec po co przeplacac ? :-)

b) siec wie, ze ten telefon to wyrob nietrwaly, 3 lat nie wszystkie doczekaja, doplate skalkulowali tak, aby zarobic ... wiec znow statystycznie sie nie oplaca :-)

No chyba, ze maja pod lada dwa pudelka i klient z gwarancja dostaje telefon lepszy :-)

P.S. proponowali mi taka gwarancje przy lodowce. Wysmialem, bo lodowka ma wytrzymac 15 lat bez doplat, a nie 3 czy 5, bo nie pamietam ile tej dodatkowej gwarancji mialo byc. Wtedy to sie zastanawialem czy dobrze zrobilem, bo moze to jednak g* jest ... ale przetrwala. W miedzyczasie producent zbankrutowal, ale sklep przetrwal ... no i ciekaw jestem kto gwarantowal.

Owszem, o to chodzi, tylko jak to zrobic ?

W jakim sensie 80/20 ?

Owszem, to nie musi byc zadna rewolucja, te sprzety IMO sa dosc trwale i czesto wytrzymuja te ~10 lat, tylko jak to ujac w przepisy ? Kare nalozyc, jesli 80% produkcji nie przetrwa ? A jak to sprawdzic ? Ewidencje w punktach zbierania elektrosmieci wprowadzic ? Imie, nazwisko, adres zdajacego, model sprzetu, rok produkcji ... to wyniose noca na smietnik :-)

Ale w razie kary wlasciciele takiej fabryki doprowadza ja do bankructwa, po czym kupia od komornika przez inna swoja spolke, i beda dalej tanie buble robic :-) A na kare zloza sie krajowe banki :-)

Wiec ja bym to jakos systemowo zalatwil - np producent musi odkupic uszkodzony sprzet za cene pomniejszona o 10% rocznie, lub naprawic za mniejsza cene.

J.

Reply to
J.F.

Dnia Wed, 5 Jul 2017 18:35:23 +0200, WM napisał(a):

Czy taka zaporowa ... inni by powiedzieli, ze przystepna. A ile to na swiecie kosztuje? Na pewno nasze sklepy takie drogie ?

A dla jednego wspornika nie musisz kupowac, wystarczy usluga.

Ale producenci trzaskaja ... i kosztuje to potem 3 tys :-)

No i widac, ze cena spada.

J.

Reply to
J.F.

W dniu czwartek, 6 lipca 2017 15:33:11 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

Ja nic nie chcę dzielić. To Ty wymyśliłeś jakieś dzielenie. Ja chcę tylko umożliwić wymianę elementów które czasem wysiadają. Lampki, często używane gniazdka (microusb dałem jako klasyczny przykład)- to powinno być wymienialne przez użytkownika. O, albo takie emmc.

Mi w rowerowych lampkach już nie raz LED wysiadł.

tiny.pl/g1nz5

Jeśli ta płytka jest na tyle tania że nie szkoda wywalić całej jak wysiadł jeden element, to nie ma sprawy. Ale jak będziesz miał przyspawany cdrom do płyty głównej, pamięci, procesor, dysk, a wysiądzie Ci w laserek w cdromie czyli cały komp na śmietnik, to zaczniesz myśleć. Po czasie, rzecz jasna.

Telefunken outdoor WT4 trzyma się bodajże na 6 wkrętach i kawałku uszczelki.

Nie brałeś nigdy na wyprawę torby naładowanych baterii bo nie będziesz miał gdzie ich potem ładować?

I Ty należysz do tych ludzi którzy wierzą że to dzięki wyeliminowaniu tych kilku wkrętów?

Podaj jeszcze kilka durnych pomysłów.

Społeczność sama stworzy narzędzia opensourcowe jak będzie wiedziała co tam siedzi i jak działa.

No przecież jest. Kupujesz telefon w sklepie, na szybce jest naklejka która pokazuje który guzik wcisnąć żeby włączyć- to wszystko, cała dokumentacja. Szary zjadacz chleba więcej dokumentacji i tak nie przeczyta.

I tak masz zamiar takimi gównoprawdami rozmawiać?

To jest proces w którym przyczyna i skutek się nawzajem napędzają. Jak ludziom wmówisz żeby kupili nowe, a stare wywalili (nawet nie muszą wywalać, mogą przynieść do sklepu), to kto pójdzie do serwisu?

To akurat mogą zostawić binarne. Nikt ich o to nie prosił.

A to nie od baterii wariują, tylko od flasha. Nie wolałbyś żeby pamięć była w postaci wymiennego chipa, na przykład karty microsd?

Wymienność baterii zapewni używalność po upływie gwarancji, nie mówiąc o bezpieczeństwie- wyciągam baterię i wiem że nic mnie nie szpieguję. Ale nie ma sprawy, to samo można osiągnąć na wiele sposobów. Dzisiaj pewnie niewiele użytkowników wymieniłoby tę baterię, ale kiedyś w czasach cegieł, każdy kupował nową baterię jak stara zdechła. O, patrz, taki Note 7 byłby uratowany, gdyby można było wysłać klientom nową baterię. A tak trzeba było wycofać miliony telefonów, kosztowało ich to jakieś miliardy. I to w czasie kiedy firma cienko pierdziała, bo nikt nie chciał ich statków, a i w samochodach była chwilowa cienizna. Dzisiaj już jest ok, wczoraj byłem w Ulsanie, życie kwitnie, ale ten rok temu to tam była bieda. A taka wymienna bateria by ich uratowała.

O co 'głównie' to nie wiem, w księgi im nie zaglądałem. Ale miesięcznie 8 funtów to nie był majątek, standardowo każdy to brał.

No tak, ale Ty wiesz co w tej lodówce siedzi i masz jakieś pojęcie o jej trwałości. Znaczy jesteś mniej niż jednym procentem ich klienteli. Reszta kieruje się przesądami, zgadywaniem i reklamą telewizyjną.

Niejaki Pareto, Włoch jeden, tak sobie kombinował: wyznaczasz pewien ambitny cel i oceniasz jakimi środkami można go osiągnąć. Teraz znajdujesz takie elementy tego celu które możesz osiągnąć łatwiej i takie które trudniej. I kombinujesz tak żeby osiągnąć 80% celu przy pomocy 20% środków. Na pozostałe 20% celu musiałbyć przeznaczyć 80% środków, więc zostawiasz to na kiedy indziej, znaczy uznajesz że nie warto.

Nie, to musi być akcja na której nikt nie traci. Znaczy konsument zyskuje, a producent nie traci. Konsument zyskuje dużą korzyść małym kosztem, a producent nie boi się poprawiać niezawodności, bo wie że te same zasady obejmują jego konkurentów, więc nie wyleci z rynku jeśli będzie musiał podnieść cenę produktu. Znaczy popłynie trochę pieniędzy w kierunku poprawy jakości (której niezawodność jest kluczowym elementem), czyli bólu nie będzie.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu czwartek, 6 lipca 2017 15:37:16 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

Na tym polega handel: jak dam radę znaleźć klienta, to znaczy że mam dobrą cenę. A że mam marżę 500%, albo 1000%, to tylko znaczy że ta cena jest dobra głównie dla mnie.

I doskonała większość z nich nie różni się niczym istotnych od kitów aliexpressu po 150 dolców.

Ja bym raczej nie szukał analogii do nagrywarek, bo to była technologia wysoka, której nie dało się zmajstrować w domu. Już raczej do samolotu: pierwsze samoloty były tak kiepskie, że każdy kto miał chęć mógł sobie zbudować samolot najwyższej wówczas klasy. Potem wziął się za to przemysł, zaczął je doskonalić w taki sposób że nie dało się już tego zrobić metodami amatorskimi. Drukarki 3D mają przewagę taką że wzięła się za nie społeczność bezinteresownie dzieląca się wynikami swojej pracy. Skutek jest taki że byle Chińczyk może ściągnąć pliki, według nich wyciąć laserem elementy korpusu, skompletować części, ściągnąć soft i sprzedać to po cenie ułamka porównywalnego produktu komercyjnego.

Reply to
Konrad Anikiel

Sorry, pomerdali mi się ci z Ulsanu z tymi z Daegu.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2017-07-06 o 13:56, Konrad Anikiel pisze:

Kiedyś pisano, że drukarki 3d zrewolucjonizują przemysł. Zamiast kupować części zamienne będzie się je tanio drukować na miejscu, oszczędzając na transporcie i składowaniu części.

Widziano jednak problem w tym, że mając drukarkę 3d będzie można masowo podrabiać towary, również te objęte embargiem. Może się pojawić podobne zjawisko kradzieży jak w przypadku rynku filmów wideo.

WM

Reply to
WM

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu czwartek, 6 lipca 2017 15:37:16 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

Ale maja taka marze ?

Ja tam nie wiem, ale wydaje mi sie, ze precyzyjne elementy mechaniczne sa po prostu drogie. A wycinane laserem jeszcze drozsze ... i wcale niekoniecznie tak precyzyjne.

Spolecznosc owszem sie dzieli, ale koszt projektu przy duzej serii sie rozklada na grosze.

Ale precyzyjne elementy nadal duzo kosztuja, i czy te chinskie sruby pociagowe i nakretki za $150 sa tak samo dobre, a korpus rownie stabilny jak te za 2000 zl ? Ktore zreszta tez sa chinskie ... czy nie ?

P.S. ponoc Polska drukarkami 3D stoi ... taki Zortrax nie ma nawet polskiej strony. A nie, przepraszam, ma. No ... to nie sa tanie rzeczy :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2017-07-06 o 16:01, J.F. pisze:

Dokładność nie zawsze jest potrzebna aż tak wielka. Niestety konstruktorzy stosują tu zasady pierwszego prawa warsztatowca. Mierz suwmiarką, zaznaczaj kredą, tnij siekierą. ;)

WM

Reply to
WM

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.