Smog

z przymrużeniem oka :

Lekarz bez mrugnięcia okiem podpisał wyrok. A miała to być rutynowa wizyta...

– Od rana coś drapało mnie w gardle. Zobaczyłem na Twitterze hasztag #smog i szybko połączyłem fakty – mówi ASZdziennikowi Oliwer P.

Zanim oznaczył się na Facebooku jako pierwsza ofiara smogu, chciał jednak uzyskać potwierdzenie lekarza.

I to go zgubiło.

– Wiedziałem, że dużo ryzykuję. Była prawie 11:00 i wkrótce moi znajomi zaczęliby łączyć się z Wi-Fi w Starbucksach. Wiele z nich mogło pochwalić się kłopotami z oddychaniem przede mną, zwłaszcza ci z Krakowa – wspomina.

Diagnoza lekarza była jednak jednoznaczna: jego kaszel to tylko skutek przeziębienia. Oliwer zdradza, że w zaleceniach z przychodni otrzymał zakup ciepłych skarpet i obuwia co najmniej za kostkę.

Oliwer jeszcze nie wie, co zrobi z zamówionymi po drodze do przychodni 150 maskami z filtrami HEPA zakupionymi na AliExpress.

– To prawda, co mówią. W takich chwilach życie przemyka przed oczami – dodaje. – W jednej sekundzie odtworzyłem całego zeszłorocznego Open'era i każdą tartę z menu Charlotte od 2015 roku.

Oliwer P. jest teraz pod opieką psychologa. Tuż po wyjściu z gabinetu lekarskiego chwycilł bowiem za żyletkę i usiłował zgolić sobie brodę.

To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenie zostały zmyślone.

Reply to
suryga
Loading thread data ...

i jak zwykle łzesz.

Reply to
masti

Chyba w latach 50 był taki smog w Londynie że zmarło w jednym roku ponad 50 osób. Wiec angielscy gentelmeni poszli po rozum do głowy i zrobili rewolucje opałową.

Efekt na dziś cytat :

Zgodnie z prawem obowiązującym na terenie Unii Europejskiej, godzinne stężenie dwutlenku azotu w powietrzu nie może przekroczyć 200 mikrogramów więcej niż 18 razy w ciągu roku. Londyn zdołał osiągnąć ten limit zaledwie w 5 dni.

Ogólnie rzecz biorąc, Londyn jest przyjaznym miejscem do życia, mimo że to miasto ciągle boryka się z poważnym problemem, jakim są zanieczyszczenia atmosferyczne. Oczywiście, Londyn nie jest najbardziej zanieczyszczonym miejscem na świecie, ale fakt, że zaledwie 5 dni po rozpoczęciu 2017 roku przekroczył dopuszczalny roczny limit zawartości dwutlenku azotu w powietrzu zdecydowanie nikogo nie cieszy.

Zgodnie z prawem Unii Europejskiej, godzinny poziom dwutlenku azotu w powietrzu nie może wynieść powyżej 200 mikrogramów na metr kwadratowy więcej niż 18 razy w ciągu 12 miesięcy. Cóż, tym razem limit ten Londyn zdołał przekroczyć w mniej niż tydzień od czasu rozpoczęcia 2017 roku.LondynGłównym źródłem NO2 są silniki spalinowe, elektrociepłownie i piece gazowe. NO2 w bardzo dużych ilościach emitowany jest przez samochody osobowe, ciężarowe i autobusy - dlatego jego największe stężenie występuje przy drogach, a także w większych miastach z gęstą zabudową. Nawet krótka inhalacja tym gazem prowadzi do podrażnienia i zapalenia dróg oddechowych, chorób układu oddechowego (takich jak rozedma płuc i oskrzeli), zaostrzenia stanów astmatycznych i pogorszenia stanu przy istniejącej chorobie serca. Szacuje się, że dwutlenek azotu prowadzi do około 9500 zgonów rocznie.

Wniosek: Cywilizacja zabija

To byłoby najprostsze rozwiązanie. Tylko kto by na tym zarobił?

I kolejny cytat :

Bajki ilustrowane są zdjęciami, na których widać, jaki jest straszny. To zdjęcia map Europy. Nad Wisłą dominuje kolor czerwony, a miejscami nawet czarny – tam, gdzie Smoga jest najwięcej. Nie wychyla się on poza granice naszego Królestwa – tam na zdjęciach jest zielono. Cyrkulacje powietrza na Smoga nie działają. Ledwo troszkę przekroczy Odrę i zawraca – tak się boi tamtejszej liberalnej demokracji. Nie wiadomo, jak mu się udało ukrywać nad Wisłą, bo mapy są z 2012 roku, a niewielu o nim wcześniej słyszało.

tak mi się przypomniało miałem kiedyś wykłady z Ochrony środowiska. Nudy... Ale jedno zapamietałem. Ze względu na różę wiatrów jaka jest w Krakowie to jakość powietrza ma większy wpływ Huta Katowice niż d. Sędzimir

Reply to
suryga

W dniu środa, 11 stycznia 2017 20:32:09 UTC+9 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:

Możesz sobie przymrużać jedno albo oba oczy, i tak nic nie pomoże. Statystyki wyjazdów karetek pogotowia niczego nie przymrużają. Wczoraj zaczwonił do radia ratownik medyczny: 350% wzrost z jednego powodu, 650% wzrost z drugiego. Ja nie z tej bajki, więc nie powtórzę, ale oba wprost związane z dolegliwościami wywołanymi stanem powietrza. No, ale jak pojadą po Ciebie to nie zapomnij przymrużyć oka...

Reply to
Konrad Anikiel

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup W dniu środa, 11 stycznia 2017 19:19:53 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

Jest mozliwe, ze obecni samorzadowcy juz nie pamietaja, to tak dawno temu bylo :-)

pewna "swiadomosc ekologiczna" mieli juz dawno ... a moze to wcale nie o swiadomosc chodzi, tylko po prostu sie bogatsi zrobili i nikomu juz sie nie chce biegac z wiaderkiem wegla z piwnicy. Szczegolnie, ze wegiel mogl byc drogi, a gaz tani.

Ja tak z doniesien prasowych z dziecinstwa pamietam, ze ogrzewanie w Anglii ponoc bylo pewnym problemem, nie wszystkich emerytow bylo stac, trzeba bylo jakies akcje specjalne organizowac. Od tego czasu chyba ogarneli podmorskie zloza.

W pozniejszych latach ponoc bylo tak:

-co was najbardziej denerwuje w domu?

-kominek !

-jakie ogrzewanie chcielibyscie miec ?

-kominek !

:-)

formatting link
Unia sypnela, bedziemy robic :-)

Prawde mowiac, to jakos nie bardzo odczuwam tej zlej jakosci powietrza.

Za to ... mowi sie coraz glosniej, a powinno przeciez byc coraz lepiej.

Naprawde gorzej, propaganda, czy po prostu teraz mierza i wychodzi ? A moze te kilkunastoletnie diesle tak smrodza ?

Tez kwestia propagandy. Przecietny tamtejszy obywatel wie o Polsce tyle, co w prasie wyczytal. A oni tam pisza ... to, co zysk im przynosi :-)

Oczywiscie wyczyny naszych wladz, a czasem i emigrantow, nie pomagaja.

J.

P.S.

formatting link

Reply to
J.F.

W dniu środa, 11 stycznia 2017 20:46:16 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

Rosjanie z uporem powtarzają że nie odczuwają skutków sankcji. Szczególnie jak machną buteleczkę bojarysznika...

Masz tu, poodczuwaj:

Wrocław, taki świeżutki tiny.pl/gd1bb

3miasto tiny.pl/gd1bz Świeżutka Łódź tiny.pl/gd1zx Kopenhaga tiny.pl/gd1b3 Daejeon, który uważam za miejsce syficzne, ale jeszcze idzie żyć tiny.pl/gd1zh No i wreszcie Londyn, czyli ten mityczny szczyt syfu tiny.pl/gd1zq
Reply to
Konrad Anikiel

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu środa, 11 stycznia 2017 20:46:16 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

A moze i nie odczuwaja - przeciez wszyscy sie zastanawiaja jak te sankcje ominac i dostarczyc im poszukiwane towary :-)

Masz tu, poodczuwaj:

No ale jestem tu, i moge pelna piersia odetchnac.

No coz, powietrze w/g pomiarow czystsze. Ale u nich chyba korzystniejsza pogoda - wieje i przedmuchuje, a lokalizacja stacji wyglada tak

formatting link
(gdzie ta stacja dokladnie ?)

a we wroclawiu tak

formatting link
nie wiem jak w Kopenhadze, ale we Wroclawiu to godzina jakiegos wyjatkowo malego ruchu, normalnie te 3 pasy sa zapchane :-(

Tzn doklanie to stacja jest w tej bialej budce

formatting link
20-30m w bok od ulicy z poprzedniego linku.

Ze Polacy nieuswiadomieni i nie chca rowerami do pracy jezdzic ? Byc moze.

A moze powinnismy dunskim wzorem wprowadzic 200% podatek na samochody ?

Zakladajac, ze ten smog to od samochodow ... a moze jednak od piecow ? W okolicy jak widac jest tez willowe osiedle ...

Tez miewaja zolto. U nas tego mitycznego PM2.5 82, u nich np 53. U nas NO2 23, a u nich 38 ...

formatting link
Przy czym ... mityczny smog londynski to nie byl dawno temu ? Takie obrazki nadal sie tam zdarzaja ?
formatting link
Pare razy przejezdzalem, to akurat pogoda byla przyzwoita, a powietrze ... na moj nos porownywalne :-)

J.

Reply to
J.F.

Od Lodzi to proponowal bym sie odstosunkowac. Wsrod najwiekszych polskich miast jest najbiedniejsza i jak widac szmatami i butelkami w piecach ludzie nie pala. Zalapuje sie na drugi prog ale nie na 99/100 a 52/51. Na przykladzie Lodzi widac ze teza o paleniu gownem przez biednych jest chybiona. Pan Telewizor mowil ze ostre przekroczenia sa na obrzezach Lodzi i wioskach polozonych blisko Lodzi. Czyli tam gdzie zbudowali domy ci bogatsi "lodzianie".

Reply to
4kogutek44

W dniu środa, 11 stycznia 2017 23:56:54 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

:-) dobre, daj jeszcze kilka takich argumentów. Misiek, a promieniowanie kosmiczne czujesz? A fale radiowe czujesz? Jeśli nie czujesz pyłu na świetnie unerwionej rogówce oka, to jak masz poczuć w nieunerwionych płucach?

Wymyśl jeszcze jakąś tego typu bzdurę do kolekcji, będzie wesoło.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu środa, 11 stycznia 2017 06:47:51 UTC+9 użytkownik Lisciasty napisał:

Ja u siebie w Korei zimą robię filtr bąbelkowy. Największa pompka akwariowa jaką znalazłem, plastikowy kontenerek od rupieci, taki wysoki, woda do 3/4 wysokości, wężyki, kamyki z najdrobniejszym ziarnem jakie znalazłem. Bulgocze to cichutko całą dobę, przy okazji utrzymuje wilgotność na dobrym poziomie, bo zimą jest sucho. Wiosną, latem i jesienią niepotrzebne, bo Chiny gaszą piece i powietrze jest czyste. A zimą z tego kontenerka wylewam brudną wodę codziennie, znaczy wyłapuje nieźle. Ale nie mam aż takiego mikroskopu żeby podejrzeć co w tej wodzie jest. Kolor zasadniczo czany. Korea jeździ głównie dieslami, prąd głównie z atomu, ogrzewanie elektryczne, więc raczej sadza z silników i to co przyleci zza morza.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu czwartek, 12 stycznia 2017 11:25:54 UTC+1 użytkownik Konrad Anikiel napisał:

Ale to takie wolnostojące w pokoju rozumiem? Czy na jakimś wlocie powietrza z zewnątrz?

Ja w mieszkaniu miałem coś podobnego do tego, też nawilżało i zbierało syfek:

formatting link
L.

Reply to
Lisciasty

W dniu czwartek, 12 stycznia 2017 19:56:22 UTC+9 użytkownik Lisciasty napisał:

Wolnostojące. Wyszedłem z założenia że nie da się skutecznie filtrować PM 2.5 w kanale, w sensie że codziennie musiałbym wymieniać filtr. Może niesłusznie, ale prawda jest też taka że szkodliwy dla zdrowia jest nie tyle sam pył, co jego wysokie stężenie, z którym można sobie walczyć offline. Przy takim układzie skokowy wzrost stężenia pyłu na zewnątrz powoduje także skokowy wzrost w domu, który jednak szybko maleje do akceptowalnego poziomu, a potem asymptotycznie do zera.

Są bardzo skuteczne filtry jonizujące, ale one wytwarzają ozon, który trzeba potem czymś związać, a to się robi skomplikowane i drogie.

A jaką to ma powierzchnię między powietrzem a wodą? Te krążki są jakieś kudłate?

Reply to
Konrad Anikiel

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu środa, 11 stycznia 2017 23:56:54 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

No wiesz - ja obecnie zewszad slysze "smog, smog, smog", wszyscy narzekaja ... wiec zakladam ze cos czuja. Nic nie czuja, ale narzekaja ?

Ale kto napisal " za każdym razem jak przylatuję do Polski z Kopenhagi, to czuję się jak w kotłowni." ? Czyli czujesz. I to wrecz musi bardzo bic po nosie, skoro tak napisales.

To ciekawe, u mnie ten smog nie taki straszny, czy po prostu przyzwyczajony jestem, albo zakatarzony ?

P.S. Ponoc smog juz nam nie dokucza - przyszedl wietrzny niz i rozwial.

P.S.2. Fale radiowe ... dobry przyklad. Skoro nie czuje ... to moze nie szkodza ? Oczywiscie reki do mikrofalowki nie wsadze, wiec moga szkodzic bez odczuwania, ale czy taki BTS na sasiednim budynku jest niebezpieczny ?

P.S.3 roczne podsumowania z 2016 i 2014 wykazuja niewielka poprawe ... wiec sytuacja polepsza sie, czy srednio lepiej, ale ostatnie dni byly szczytowe i przewyzszaly poprzednie lata ?

P.S.4. To gdzie dokladnie sa te stacje w Kopehadze ? Tak ciekawy jestem - umiescili przy drodze, czy w parku, po co placic kary :-) Choc jak widac - u nich rower popularnym srodkiem transportu, a samochod jakby mniej :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu czwartek, 12 stycznia 2017 12:20:53 UTC+1 użytkownik Konrad Anikiel napisał:

No ja zobaczę jak to wyjdzie u mnie. Założenie jest takie, że filtr przed centralą zostaje po staremu, a po centrali a przed wylotem na chatę chcę wsadzić puchę z F7 czy czymś podobnym, mam nadzieję że skoro powietrze będzie już wstępnie przefiltrowane oraz zastosuję odpowiednio dużą powierzchnię, to powinno pociągnąć jakiś czas.

To są plastikowe cienkie gładkie krążki nabite na wałek obok siebie, jest ich całkiem sporo, producent podaje powierzchnię 4,2m2 (pewnie sumuje wszystkie krążki do kupy). Powierzchnia tak liczona to trochę ściema, bo jak się naleje wody do pełna to tylko jakieś 1/3 krążka wystaje ponad powierzchnię.

L.

Reply to
Lisciasty

W dniu 2017-01-11 o 10:28, J.F. pisze:

Mieszkam w Gliwicach i odczuwam - smród dymu w pobliżu dymiących kominów. Dalej od nich też, chociaż słabiej. W mieszkaniu po zamknięciu okien jakoś pył "osiada" i tego nie czuję. Po ponownym otworzeniu okna dym jest wyczuwalny. Dotyczy to osiedla bez ogrzewania węglowego

- do najbliższego komina jest kilkaset metrów.

W Gliwicach poziom zapylenia jest mierzony właśnie na tym "bezdymowym" osiedlu. Z moich obserwacji wynika, że smog z centrum miasta (gdzie jest dużo pieców węglowych) dociera na to osiedle (ok. 2 km) po kilku godzinach od ustania wiatru. Stężenia pyłu są zapewne znacznie mniejsze od tych w pobliżu kominów. Kiedy jestem w czasie smogu w centrum miasta, dym widać na ulicy. Po prostu wylatuje z kominów i opada w dół. Sprawia wrażenie przebywania obok stosu palących się śmieci. Na osiedlu bez kominów dymu na ulicy nie widać. Tylko niebo zamiast błękitnego jest szaro-brązowe. Z wyższych pięter bardzo wyraźnie widać granicę między smogiem a czystym powietrzem - jest na wysokości około 200-300 metrów (link do zdjęć poniżej).

W czasie największego smogu mierzone stężenie pyłu PM10 w Gliwicach przekraczało 1000 mikrogramów na metr sześcienny (poziom alarmowy w bardziej cywilizowanych krajach to 50 mikrogramów). Pomiar wykonywany był na wspomnianym osiedlu, daleko od kominów i samochodów (przy alejce spacerowej z drogą rowerową). Pomiary z automatycznej stacji pomiarowej, dostępne tutaj:

formatting link
dobrze zgadzają się (z ewentualnym kilkugodzinnym przesunięciem) z obserwacjami optycznymi, na przykład takimi:

formatting link
Stacja pomiarowa jest za drzewami widocznymi w lewej dolnej części zdjęć. W prawej części powinna być widoczna radiostacja gliwicka, tak jak tutaj:

formatting link

Chciałem sam zmierzyć zapylenie w innych miejscach miasta, niestety nie znalazłem odpowiednich (tanich) mierników. Znalazłem i zamówiłem na ebay-u pyłomierz, ale z zakresem tylko do około 400 mikrogramów. Do mierzenia smogu nie nadaje się. Według opisu, oświetla podczerwienią powietrze przed czarnym tłem i mierzy, ile światła się odbija. Nie dostałem tego jeszcze - jak przyślą, zrobię eksperymenty.

Na potrzeby czyszczenia powietrza domowego mam oczyszczacz Fisher Price, który właściwie jest skrzynką z wentylatorem i filtrem HEPA. Trudno powiedzieć, jak dobrze usuwa pył. Podobno idealnie robi to odkurzacz wodny Rainbow. Ale jest drogi, duży i hałasuje.

Jak skuteczne jest usuwanie pyłu przez rozpylaną ultradźwiękami wodę? Nawilżacze powietrza tworzą mgiełką wodną. Czy ta mgiełka dobrze wiąże pył? Jeśli tak, może dałoby się zrobić z takiego nawilżacza oraz skraplacza wyłapującego wodę jakiś sensowny oczyszczacz powietrza?

P.

Reply to
Piotrne

Lublin, 10.01.2017. Eko-Patrol Straży Miejskiej kontroluje spaliny na terenie prywatnej posesji w Lublinie, 10 bm. Strażnicy kontrolują czym mieszkańcy miasta palą w piecach - mogą zajrzeć do kotłowni, jak również pobrać próbki bezpośrednio z komina i poddać je szczegółowej analizie.

formatting link
Zakopane 04.02.2010 Dymiące kominy i smog nad Zakopanem.
formatting link

WM

Reply to
WM

W dniu 2017-01-15 o 08:41, WM pisze:

403 Forbidden :-(

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Dnia Sun, 15 Jan 2017 00:37:27 +0100, Piotrne napisał(a):

Ja by tam pylu ze smrodem nie utozsamial.

A to faktycznie ciekawe, zakladajac, ze to nie pyl smierdzi.

Taki jeden w sprzyjajacych wiatrach potrafi zasmrodzic, no ale w Gliwicach to chyba na brak kominow nie narzekacie :-) Nie tylko domowych

A to moze dlatego po zamkniecniu okien smrod znika ?

Odkurzaczy wodnych jest cala masa, i wcale nie w cenie Rainbow :-)

Wydaje mi sie, ze ta mgielka paruje. I pyl pozostaje. Raczej jakas kurtyna wodna.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2017-01-15 o 12:55, Robert Wańkowski pisze:

Chyba w archiwum PAP wystawiają linki tymczasowe. Znalazłem alternatywne stałe linki podobnych zdjęć.

Alternatywny link1.

formatting link
link2.
formatting link

WM

Reply to
WM

W dniu 2017-01-15 o 14:41, J.F. pisze:

Z moich obserwacji wynika, że smog daje efekt w postaci wysokich wyników pomiaru stężenia pyłu PM10 i PM2,5 oraz w postaci smrodu spalenizny. Być może są to całkowicie inne zjawiska, ale występują tutaj zawsze jednocześnie i stąd to uproszczenie.

Wbrew pozorom tradycyjny, smrodzący przemysł został w Gliwicach prawie całkowicie zlikwidowany. Nie ma dymiących fabryk: hutę zburzono, koksownię zburzono, kopalnie zamknięto. Jest fabryka samochodów i kilka innych, ale nowych - raczej nie smrodzą. Wyjątkiem jest fabryka Isover obok skrzyżowania autostrad A1 i A4 - wypuszcza zanieczyszczenia widoczne i niewidoczne, np. nocą. Noc nie pomaga w ukrywaniu dymów, bo skrzyżowanie autostrad jest bardzo jasno oświetlone i wszystkie te dymy od dołu podświetla. Dymy z Isoveru nie wpływają za bardzo na smog w Gliwicach, bo są przez wiatry przemieszczane na wschód i południe - poza Gliwice.

Porównanie danych o zanieczyszczeniu powietrza zimą i latem wskazuje, że winne jest ogrzewanie mieszkań - latem smogu nie ma. A samochody jeżdżą tak jak zimą.

Przyjrzę się dokładniej. Ale i tak hałasują...

Mgiełka nie paruje aż tak szybko. To jest zresztą wada takich nawilżaczy, bo miniaturowe kropelki zwykłej wody (niedestylowanej) unoszą się w powietrzu, osiadają na meblach, tam dopiero parują i zostawiają ślady - "kamień". Przy nawilżaczach podgrzewających wodę paruje tylko woda. Minerały zostają w zbiorniku i nie brudzą otoczenia.

Zastanawiałem się, czy takiego ultradźwiękowego rozpylacza wody nie można użyć do konstrukcji cichego oczyszczacza powietrza. Mgiełka wodna rozpylana jest w zamkniętym pojemniku, do którego zasysane jest powietrze z otoczenia. Powietrze miesza się z mgiełką, cząstki pyłu otaczane są przez krople wody. Trzeba chyba zmniejszyć napięcie powierzchniowe, żeby to się udało. Najtrudniejszy punkt: przed opuszczeniem pojemnika powietrze jest osuszane, czyli oddzielane są kropelki od powietrza i wydmuchiwane jest tylko powietrze. Może da się to zrobić przez zmuszenie kropelek do zlepienia się w większe - wtedy opadną. Szukałem opisu takich rozwiązań, bez skutku (może się nie da?)

P.

Reply to
Piotrne

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.