Nartki do modelu latajacego c.d. [dlugie] ;)

Witam Jakies 2 miesiace temu zadalem na grupie pytanie o ksztalt/profil i wymiary nartek do modelu elektryka o masie okolo 600g. Opinie byly rozne, ale na ich podstawie doszedlem do wniosku, ze zrobie nartki "mieszane". Z przodu plaskie, z z tylu w ksztalcie litery V. Jak pomyslaem tak zrobilem. Nartki wykonalem z wlokana szklanego, wzmocnionego na brzegach rowingiem weglowym. Ich wymiary to 40x140 mm. Dzis byl ten dzien, od rana obserowoalem komin sasiada i stwierdzilem, ze jest praktycznie bezwietrznie. Na termometrze okolo -3,5 stopnia, wiec nie jest tragicznie. Naladowalem pakiety i okolo 15.30 (wczesniej nie mialem samochodu) ruszylem na lotnisko. Tak jak sie spodziewalem, na miejscu zywej duszy. Ale to nic. Slonce bylo juz nisko i praktycznie caly czas stalem w cieniu hangaru, majac slonce za plecami. Postawilem model na sniegu i wlaczylem wyszystkie uklady sterowania ;) Serwa ustawily sie poslusznie w pozycjach startowych. Model byl gotowy do lotu. Snieg byl dosc twardy i praktycznie nartki nie zostawialy na nim sladow. Zdjalem rekawice i otworzylem przepustnice, jezeli mozna tak mowic w przypadku modeli elektrycznych ;) Model jechal prosto i nie bylo potrzeby sterowania sterem kierunku. Po przejechaniu okolo 10 metrow czubki nart oderwaly sie od ziemi, a chwile pozniej model uniosl sie w powietrze. Wymagal troszke regulacji. Po ustawieniu wszystkich trymerow w odpowiednich pozycjach zaczela sie zabawa. Po wykonaniu kilku kolek z beczkami, lotem odworconym i petlami postanowilem sprawdzic czy na tych nartkach da sie wyladowac. Niemal idealne podejscie. Najpierw sniegu dotknely tyly nart, potem cala reszta. Model przejechal jakies 10 metrow zanim sie zatrzymal. Dokolowalem pod same nogi, przeciez nie bede niszczyl pasa startowego ;) i znowu do gory, jedno kolko i ladowanie. Tym razem troszke gorsze, ale nartki wyjechaly na powierzchnie sniegu i wszytko sie dobrze skonczylo. Nie wiem czemu, ale jakos fajnie sie poczulem, ze wszystko dziala jak trzeba i latanie po sniegu sprawilo mi wiele radosci (to byl moj pierwszy raz). Moze troszke zmarzlem w rece, ale wrazenia sa niesamowite. Polecam tym ktorzy sie zastanawiaja, jak to jest latac zima. Kolowanie po sniegu jest podobne do kolowania po betonie ale o wiele bezpieczniejsze ;) Dla zainteresowanych kilka zdjec:

formatting link
<- caly modelik
formatting link
<- nartka (widok z przodu)
formatting link
<- nartka (widok z boku) i zawieszenie
formatting link
<- nartka (widok z ogolny)
formatting link
- a tu widac kat natarcia nartki wzgledem osi podluznej modelu (no moze nie do konca)

Jeszcze jedna wazna sprawa przed lotem jest nasmarowanie nartek. U mnie byla to zwykla swieczka i wystarczylo. Pozdrawiam i zapraszam do zimowego latania :) TomaszB - Bialystok

Reply to
TomaszB
Loading thread data ...

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.