witam wszystkich,
Wraz z aparaturą (Sanwa) dostałem pakiet do odbiornika - 4x sanyo 600 mAh NiCd. Stwierdziłem że to nędzny pakiet a zresztą latam modelem zasilanym BEC-iem z akumulatora silnika, więc pakiet rozebrałem (i tu pierwszy minus - zgrzewanie dwupunktowe) na ogniwa i użyłem do zasilania latarki rowerowej na LED-ach (pobór prądu jakieś 80 mA). I tak sobie ta latarka świeciła aż 4 czy też 5 cykl ładowania ładowarka nie zakończyła wykryciem delta-peak-u, ładowanie przerwałem ręcznie po osiągnięciu 700 mAh. Po tym ładowaniu lampka świeciła normalnie przez godzinę-dwie a potem zaczęła zachowywać się tak, że przez 5 minut świeciła pełną parą a potem przygasała prawie do zera. W końcu przygasła mi tak, że zapomniałem ją wyłączyć na noc. Rano w pracy sięgnąłem za multimetr, wynik - 3 ogniwa 1.27 v a czwarte -1.31 !! (oczywiście bez obciążenia). A więc pady ogniw to rzeczywistość która może dopaść każdego, co by to było gdyby ten pakiet latał - wątpię abym zauważył jego usterkę. To zepsute ogniwo nie wykazuje śladów jakiegoś podgrzania czy nadtopienia izolacji ochraniającej je, nie ma też wewnętrznego zwarcia ani całkowitej przerwy, przez jakiś czas daje nawet jakiś prąd z siebie, to chyba najgorsza możliwa usterka ogniwa, nie życzę takiej awarii nikomu, co najwyżej w takich okolicznościach jak moje.
pozdrawiam
Remigiusz Żukowski