Witam wszystkich !!!
Dzisiaj pogoda piękna więc jak na modelarza przystalo wyrwałem się polatać Twinstarem za domem. Latam sobie latam a tu Twinstar wleciał w jakiś komin i szarpnęło nim do góry tak, że mało się nie wywrócił do góry nogami. Później próbowałem pokrążyć w tym miejscu i udawało mi się sfatygowanym styropianowcem, który na pewno nie jest wzorem aerodynamicznej doskonałości pokrążyć bez silnika nawet 3 - 4 minuty bez utraty wysokości ! Tylko to już dość wysoko było, więc słabo widać paskuda :( A jakby to był porządny szybowiec, to chyba bym w tym miejscu musiał na hamulcach lecieć :)
Chyba zachorowałem na szybowiec... Taki motoszybowiec, ze 2 - 2.5 metra bo ja już stary i ślepy jestem. Pozdrawiam i idę latać dalej - pakiety właśnie się kończą ładować.