Witam
Problem jest na pograniczu inżynierii i prawa, ale sądzę, że najlepiej go przedstawić na tej grupie.
Jestem inż. budowlanym bez uprawnień. Jakiś czas temu na umowę o dzieło robiłem kilka rzeczy, w tym konstruowałem i rozrysowywałem zbrojenie płyty fundamentowej. Nie wykonywałem do niej obliczeń. Nie mam uprawnień, więc nie figuruję jako projektant, tylko jako wykonawca dokumentacji.
Po jakimś czasie jak przyszło do płacenia pieniędzy spotkałem się z zarzutem nieekonomicznego wykonstruowania zbrojenia - i to miało uzasadniać nie wypłacenie mi pieniędzy za pracę. Zarzut akurat jest bezzasadny w mojej opinii, bo: 1) płyta nie była na pewno jakoś wyraźnie przezbrojona; 2) informowałem o sposobie konstruowania osobę podpisującą się pod projektem (to akurat ciężko by było udowodnić)
Kłopot w tym, że rzeczywiście sprawę ekonomicznego projektowania ciężko tak dokładnie ocenić - gdzie jest "złoty środek" między oszczędzaniem zbrojenia a technologicznością konstrukcji.
W każdym razie potrzebna by mi była rada od ludzi bardziej doświadczonych, czy ja w ogóle mogę być pociągnięty do odpowiedzialności, biorąc pod uwagę, że byłem tylko wykonującym dokumentację, a nie projektantem z pieczątką ? Czy może teksty w stylu "Jak Pan będzie dochodzić swego, to my Pana oskarżymy" można traktować jako zwykłą groźbę ?
Pozdrawiam Lechu