Pisanie prac

Piszemy prace magisterskie. Tanio i profesjonalnie.

formatting link

Reply to
Magister
Loading thread data ...

Dnia 2005-06-17 13:10, Użytkownik Magister napisał:

Taaaak.... NNTP-Posting-Host: apr202.internetdsl.tpnet.pl czyli IP 83.17.151.202 TPSA jak nic czyli piszemy na snipped-for-privacy@telekomunikacja.pl

Napisałem, zobaczę jaki będzie skutek.

Reply to
Michal Grodecki

Ja tez napisalem.

A.L.

Reply to
A.L.

Kogo? Ja mam bardziej w pogardzie: a) tych ktorzy te prace kupuja. Jakby nie kupowali, to by nie bylo ogloszen, b) Panow Profesorow ktorzy maja to wszystko gdzies. Tych ostatnich mam szczegolnie w pogardzie. Gdyby nie Panowie Profesorowie, caly proceder umarlby smiercia naturalna.

A.L.

Reply to
A.L.

Dnia 2005-06-17 19:17, Użytkownik Łagoda napisał:

Zwłaszcza ze centralnej bazy danych obejmującej prace dyplomowe nadal nie ma. A w miarę cwany oszust po przeczytaniu kupionej pracy na tyle orientuje się w jej zawartości że wykazać mu ze nie napisał jej sam nie jest łatwo.

Reply to
Michal Grodecki

Użytkownik Michal Grodecki napisał:

...

Ale chyba Profesorowi na bieżąco śledzącemu postępy piszącego pracę studenta chyba łatwiej? Rozmarzyłem się.... Naiwniak jestem.... Profesor na jednym etacie, na jednej uczelni, dostępny dla swoich studentów i na pierwszy rzut oka kojarzący każdego z pisaną przez niego pracą... Szkoda, że tacy to wyjątki, a reguła jest odwrotna :(

pozdrowionka z nutką nostalgii za własnymi studiami na przełomie 70 i

80... z promotorem do dyspozycji w potrzebie i kilka razy na tydzień... to se ne vrati.... zairazki
Reply to
zairazki

Dnia 2005-06-17 20:00, Użytkownik zairazki napisał:

Wszystko zależy od konkretnego człowieka. Na kierunkach technicznych gdzie praca jest często rozwiązaniem problemu projektowego sytuacja jest lepsza niż tam gdzie praca jest często kompilacją kilku publikacji promotora.

Mi sie udało (dyplom w 1999) że nie miałem problemów z kontaktami z promotorem. Większość kolegów też raczej na tym tle problemów nie miała.

Zauważcie jeszcze jedno - ilość studentów (a więc i prac dyplomowych) w ostatnich latach gwałtownie wzrosła, a ilość pracowników naukowych jakoś nie. Do tego znaczna część uczelni przeszła na studia dwustopniowe - co skutkuje pisaniem dwóch prac, inżynierskiej i magisterskiej. Czyli obciążenie promotorów ilością prac pod opieką zdecydowanie wzrosło.

Reply to
Michal Grodecki

Użytkownik Michal Grodecki napisał: ...

Czego oczywiście "gieniusze" od reform nie byli w stanie przewidzieć. Mam tu na myśli polityków rzecz jasna - albo nie rozumie wagi problemu (znaczna bezwładność czasowa reortu zarządzania rozwojem nauki i chyba parę rzędów wielkości większa bezwładność czasowa rozwoju samej nauki

- wszak wzrost ilościowy kadry nie da się zadekretować ze środy na piątek), albo nie potrafi wytłumaczyć kolegom-p-osłom w czym rzecz. Inna rzecz, że patrząc na niektórych p-osłów i ich działalność nie mam żadnych wątpliwości na temat małpich przodków politycznego podgatunku h*mo-ledwo-sapiens.

I tak z wątku pułapki na TIRy z domieszką heurystyki wpadłem na pisanie prac z domieszką ulubioną - Project Management :)

pozdrowionka śle zairazki

Reply to
zairazki

Ja nie pisalem o winie, ja pisalem o pogardzie.

W ciagu swojej kariery wypuscilem cos okolo 200 magistrow. Twierdze z cala moca, ze NIE MA metody aby profesorowi sprzedac kupiona prace jezeli ten profesor przyklada do procesu pisania pracy jakikolwiek wektorek. Jezeli caly "proces dyplomowania" sprowadza sie do a) to jest temat, b) prosze przyniesc prace, c) do widzenia to jest jak jest. Jezeli profesor nie umie stwierdzic czy praca byla samodzielna czy nie, to sorry, pownien zmienic zawod i zajac sie sprzedawaniem marchewki. Tez uzyteczna praca i spolecznie ceniona.

A.L.

P.S> Za dawnych czasow proces pisania pracy wygladal nastepujaco: a) bylo seminarium dyplomowe na ktorym obecnosc byla obowiazkowa, b) student musial przedstawic 2 referaty: na poczatku i na koncu, c) w ciagu pierwszych 2 tygodni wraz z promotorem student robil plan pracy, d) co tydzien byly konsultacje z promotorem aby ocenic postep.

3 krotne niestawienie sie na konsultacje bylo rownoznaczne ze skresleniem z listy studentow. Podobnie brak postepow, nawet jezeli student sie pokazywal. Przez jakis czas bylem tym co skreslal, to wiem. Niezaliczenie seminarium dyplomowego powodowalo koniecznosc powtarzania semestru.

Tak bylo na Politechnice. Ale mialem znajomych na uniwersyteckiej chemii, fizyce, matematyce, polonistyce i historii. Wszedzie tak bylo.

Teraz nastaly Lepsze Nowe Czasy z finansowaniem edukacji na poziomie gdzies miedzy Botswana i Czadem, no i mamy skutki

Reply to
A.L.
Reply to
Piotr Wyderski
Reply to
Piotr Wyderski

Tez kiedys pojda na ilosc a nie na jakosc i zmienia tylko nazwisko i tytul :-)

J.

Reply to
J.F.

No to przedstawi 2 referaty. Po co ma obowiazkowo sluchac referatow innych ?

A referaty tez moze kupic.

No to zrobi .. i przekaze piszacemu prace :-)

Jakby nie mozna bylo oceniac postepu co 2 tygodnie ..

Hm - o ile pamietam to ciagle nadzor nad dyplomantem nie jest zakazazany, a moze nawet do pensum sie liczy.

A jak to wyglada w USA ?

J.

Reply to
J.F.

Dnia 2005-06-18 15:33, Użytkownik J.F. napisał:

15 godzin dydaktycznych od pracy dyplomowej magisterskiej. Realnie chcąc się przyłożyć do bycia promotorem trzeba poświęcić dyplomantowi zdecydowanie więcej czasu.
Reply to
Michal Grodecki

W ogole czy na semestr ? Bo jesli na semestr to w sam raz wyjdzie Andrzejowa godzina konsultacji co tydzien.

Hm .. zalezy jaka praca chyba. W koncu to on ma pisac prace - na prawdziwe konsultacje to czas na oko w sam raz ?

J.

Reply to
J.F.

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.