Witam, Sporo juz siedze w temacie, ale dopiero co zaczalem sie bawic w 3F i Li-poly. Co do technicznych rzeczy, to ze wszystkim sie zaznajomilem i w teorii i w praktyce. Ale pewne niewiadome sa. Model, to Acro UHU Graupnera (maly Shock Flyer), silnik TP2712-12
Zastanawia mnie, jak jest z trwaloscia wyprowadzen w silnikach bezszczotkowych - zwlaszcza w tym. Tam przeciez pod ta koszukla siedza 3 zyly drutu w emalii, do ktorych przylutowane sa dopiero miedziane plecionki w izolacji. Ale calosc bardzo sztywna i jak sie cos tam przy tym gmera - chociazby podczas prac konstruktorskich, czy tez w wyniku zwyczajnej gleby - to wszystko sie rusza i mam obawy co do tego, czy te druciki sie nie ulamia po jakims czasie - a naprawa tego nie bylaby raczej przyjemna (w ostatecznosci przewijanie silnika). Zdazaly sie Wam przypadki popsucia bezszczotki w ten sposob?
Druga kwestia, to model Acro UHU (np. tu:
A pytam o to wszystko, bo chce sie nauczyc zawisu tym modelem. No i nie wiem jak temat ugryzc; Jest jakis przepis, jak to zrobic bezbolesnie? Mam pierwszy model z silnikiem el., ktorego moc pozwala na pionowe loty. Chce wiedziec, jak krok po kroku uczyc sie zawisu, zeby model choc troche polatal (dzisiejsze proby to dwie kraksy - na szczescie to depron, wiec troche kleju i znow jest w calosci. :-))
I jeszcze jedno - popychacze byly standardowe z drutu i model nie dosc, ze jest szybki, to dosyc nerwowy w locie - nie wiem, czy to wina krótkich orczykow (takie dali), czy luzow, czy tanich serw Tower Pro (choc w spokojnym slow flyerku chyb sie tak nie zachowywaly). Jest jakis sposob, zeby skompensowac luzy na tzw. zetce (wygiety popychacz bez snapa)?
Pozdrawiam,
Szymon (Shaggy)