Rys. techniczny

O, właśnie takich argumentów oczekiwałem. "Jesteś Pan głąb i tyle!"

No i nie potrafisz wyjaśnić różnicy.... Ok, idziemy do rysowania. Czy ja umiem rysować? Nigdy nie zaprojektowałem niczego robiąc rysunki ręcznie. Moje odręczne pismo jest nieczytelne nawet dla mnie. Nie potrafię narysować 1 cm prostej linii bez linijki. A z drugiej strony ani razu nikt mnie nie pytał o co chodzi w moich rysunkach, od prawie dwudziestu lat. Wytłumaczysz mi związek bądź jego brak?

W końcowym rozrachunku wpływ konstruktora na cenę produktu jest przez optymalizację konstrukcji, a nie przez czytelne rysunki. Czytelność rysunku konstrukcyjnego nie ma żadnego wpływu na cenę produktu rynkowego. Poniżej sam sobie to udowodniłeś.

Nigdy nie widziałeś na rysunku uwagi "if in doubt, ask"?

Konkurencja to wyklucza. Jeśli ktoś zacznie podwyższać koszty bo nie rozumie rysunku, to wylatuje z rynku. Bierze się telefon i się dzwoni. Albo pisze emaila do konstruktora z pytaniem o co chodzi. Korzystnie jeśli się rozmawia tym samym językiem. Jeśli rzeczywiście konstruktor jest głąbem i nie potrafi czegoś zaprojektować tak żeby dało się to zrobić, to się go zwalnia. Ale nie za to że nie potrafi narysować niczego ręcznie.

Reply to
Konrad Anikiel
Loading thread data ...

Nie z mojej strony padł ten dogmat i nie upieram się przy nim.

Błędnie zakładasz, że każdy inżynier będzie projektował Dreamlinery lub Mercedesy. Może trafić do branży, w której zaczyna się zawsze od rysunku ręcznego.

Reply to
JD

O! Ciekawy argument. Bo ja bym raczej wolał żeby te zmiany nanosił ktoś kto potrafi produkt przeprojektować. Co wolisz, zeskanowany stary rysunek, wstawiony do autocada, ze zmianami poprawnie naniesionymi myszką, czy śliczny papier na którym ktoś coś bez sensu, ale ładnie wykreślił rapidografem? Inaczej mówiąc: jaką cechę powinien mieć inżynier nanoszący zmiany na starym rysunku: znajomość konstrukcji i wiedzę potrzebna do zmiany materiału, grubości, obróbki itd, czy umiejętność ładnego namalowania tego na kartce? Wiem że powiesz że obie, ale wybierz ważniejszą.

Reply to
Konrad Anikiel

Ależ ja też uważam że w świecie się wszystko zaczyna od ręcznego rysowania! W pubie przy piwku na serwetce, na plaży obcasem na piasku, nawet w biurze konstrukcyjnym flamastrem na tablicy, każdy inżynier żeby wytłumaczyć o co mu chodzi, potrzebuje coś nabazgrać. Ja tylko pytam czemu na politechnice studenci mają tracić czas na uczenie się tego? Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

W znanych mi przypadkach archiwa funkcjonują wyłącznie na celulozie a zmiany są nanoszone ręcznie.

Reply to
PeJot

Po to, by potem bazgrząc flamastrem wiedzieć z czego mu wolno zrezygnować, a z czego nie. Przykład: Własne projekty robimy w Autocadzie w 2D, bo to wystarcza. Konsultujemy projekty z naszym niemieckim partnerem, który daje nam licencję. Do konsultacji wysyłamy PDFki (tak chcą). Uwagi i zmiany dostajemy czerwonym flamastem na zeskanowanych wydrukach i się rozumiemy (tak szybciej). Niemcy własne projekty robią oczywiście komputerowo w 3D.

Reply to
JD

W dniu 2014-01-09 10:19, Konrad Anikiel pisze:

Zdaje się, że z tego że Ty nie potrzebowałeś rysunków odręcznych, bo wiedzę jaka może być przy ich oddawaniu weryfikowana przez prowadzącego zdobyłeś sam do własnych potrzeb - wnioskujesz że nikt nie potrzebuje robić rysunków odręcznych. Obawiam się, że jest to wnioskowanie o ogóle na podstawie wyjątkowego przypadku.

formatting link
Pozdrawiam,

Reply to
Lukasz Kozicki

Zgoda. Nieistotne szczegóły techniczne, z punktu widzenia tematu dyskusji, ale masz rację.

Nieprawda. Każdy CAD wpisuje do pliku niepowtarzalny kod zależny od komputera na którym powstała pierwsza wersja pliku. Bardzo łatwo jest sprawdzić czy dwa pliki są kopiami jednego źródła, czy powstały niezależnie. Jeśli prowadzący zajęcia tego nie wie, to się nie zna na swojej robocie, ot co.

Wymieniasz reguły, które tak obowiązują każdego konstruktora, bez względu na technikę wykonania rysunku. Nie szkoda Ci prądu na pisanie tego?

Ba! Kiedy student skończy szkołę i stanie się konstruktorem, dowie się że to jest podstawowa metoda w inżynierii!

I twierdzisz że nieuczciwy student który nie ma zamiaru opanować jakiegoś tematu, tylko zadanie od kogoś przerysuje, będzie lepszym inżynierem, jeśli zrobi to ręcznie? Skąd Ty bierzesz taką wiarę?

Bzdura. Docelowym medium jest produkt. Który potem leży na półce w sklepie, albo pracuje w jakimś procesie w fabryce. Albo jest budynkiem w którym ktoś mieszka. Czy Twój dom wie jak go narysowano? Czy lepiej mu się stoi jeśli narysowano go ręcznie na kalce, czy wolałby żeby był narysowany autocadem?

Jakie? Zły beton na budowie wymieszają z przerażenia? No dobra, ma znaczenie. Tylko powiedz mi czy to znaczenie jest większe jeśli rysunek jest z Autocada. No dobra, rysunek i tak zawsze jest z autocada, więc powiedz mi czy znaczenie się podniesie kiedy jeśli autor rysunku kiedyś coś rysował z garści, czy może wtedy kiedy zna reguły? Wyrażając się inaczej: czy Ty naprawdę wierzysz że jedyną drogą do poznania reguł poprawnego rysunku jest ręczne ćwiczenie, w sytuacji kiedy w życiu zawodowym konstruktor nigdy ręcznie żadnego rysunku konstrukcyjnego nie narysuje?

Jeśli chcesz uczyć młodych ludzi reguł rysunku, to może ucz ich reguł, a nie bazgrania, które jest tylko skutkiem ich użycia? Zauważ, że wątek zaczął się od karygodnego błędu w skrypcie z jakiejś politechniki: autor niepoprawnie zinterpretował normę. Dlaczego nie odpytuje studentów ze znajomości tej normy, tylko każe im rysować ręcznie to co mogliby na komputerze? Może dlatego że sam nie zna tych reguł i tak naprawde to mu to wisi, bo i tak nigdy nikogo w życi niczego nie nauczył, a przynajmniej ich czymś zajmie i się powymądrza?

O, i to jest teoria której próbujesz maniakalnie bronić nie mając ani jednego konkretnego dowodu.

A ja bywałem w różnych miejscach na świecie i zdradzę Ci w tajemnicy pewną prawidłowość którą zauważyłem: im wyżej zaawansowany technicznie kraj, tym mniejsza szansa znalezienia kogoś potrafiącego wykonać rysunek techniczny ręcznie. Jak to wytłumaczyć Twoją teorią?

Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Słaby przykład, bo dalej nie wiem "z czego wolno mu zrezygnować a z czego nie".

Wymienianie się pdf-ami i nanoszenie zmian flamastrem, czy też prostymi narzędziami w Acrobacie, to światowy standard, tak wszyscy robią, bo jest to szybkie i intuicyjne. Nadal nie rozumiem dlaczeo uważasz że trzeba się tego uczyć na uczelni. Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2014-01-09 10:43, Konrad Anikiel pisze:

Czyli celowo starasz się zirytować adwersarzy - licząc, że w ten sposób wykażesz wyższość swoich argumentów?

A gdzie są Twoje argumenty - bo poza "strata czasu" żadnego więcej nie zauważyłem.

Pozdrawiam,

Reply to
Lukasz Kozicki

Ja zilustrowałem pewną myśl na przykładzie. Ty widzisz przykład, a nie widzisz myśli, którą on ilustruje. Już biegnę tłumaczyć. Otóż nie istnieje żaden związek między uczeniem się ręcznego rysunku technicznego a umiejętnością posługiwania się regułami z norm. Normy poznaje się czytając je, a ćwiczyć tę znajomość można dowolną metodą. Przy czym rysowanie ręczne jest najmniej skuteczne, bo w czasie kiedy mógłbyś przećwiczyć 10 przykładów, zrobisz jeden. Udowodnij, że jest odwrotnie. Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Patrzysz na problem ze swojego punktu siedzenia. Politechnika ma dać pewną ogólną wiedzę i potwierdzic dyplomem, ze absolwent sie nadaje. A gdzie absolwent trafi po studiach tego nie wiesz. Moze trafic do biura handlowego wyspecjalizowanego w jakichś urządzeniach (piszemy na polskiej grupie, a tu się już prawie nic nie projektuje). Może miec potrzebę naszkicowania jakiejś indywidualnej konfiguracji, a jak to w handlu na kompie tylko Office. I co, pójdzie do szefa i poprosi o cada za 1000$? "Bierz kartke i rysuj!"

Na mojej były dwa.

Reply to
JD

Ale ja nie mam żadnego argumentu! To Ty twierdzisz że istnieje jakiś związek między uczeniem studentów ręcznego rysowania a umiejętnością wykonania poprawnego rysunku. Ja Ci tylko pokazuję że nie jesteś w stanie go udowodnić.

Reply to
Konrad Anikiel

A to pech! Ale unikasz odpowiedzi na istotne pytanie: co jest ważniejsze, inżynieria czy technika kreślarska?

Reply to
Konrad Anikiel

A, więc stąd nieporozumienie. Ty mówisz o techniku, ja- o inżynierze. Zwiodła mnie nazwa tej grupy dyskusyjnej :-) Ok, nie mam nic przeciwko uczeniu technika dowolnej umiejętności. Ja wiem że jeśli w Polsce właściciel hurtowni elektrycznej chce żeby żarówki u niego sprzedawał inżynier, to inżyniera zatrudni i taki koleś będzie musiał nauczyć się obsługi kasy fiskalnej. Ale chyba zgodzisz się ze mną, że to nie jest powód żeby zacząć uczyć obsługi kas fiskalnych na politechnice? Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Nie ma związku. Głupie rysunki robią głupi ludzie, wszystko jedno czego ich uczono w szkole. Jedyny pożytek to że głupi człowiek nie przejdzie ćwiczeń z ręcznego rysunku, więc się go wywala. Równie dobrze by nie przeszedł z rysunku maszynowego.

Powtarzam pytanie: dlaczego uważasz że jak ktoś "ćwiczył zależności, perspektywę, widoki itp" na CADach, to się nauczył czegoś gorzej niż gdyby to robił ręcznie? I proszę nie o Twoje własne przekonania ani jednostkowy przykład, tylko o obiektywny dowód. Bo ja już napisałem: ręcznie trwa dłużej, więc nie może być lepiej. Masz jakiś argument?

Reply to
Konrad Anikiel

Za wcześnie się cieszysz. Ty mylisz inżyniera z konstruktorem :)

To wyobraź sobie inżyniera w elektrowni, nie musi umieć projektować. Ma sie znać na pracy swojego odcinka, ale przy modernizacjach i unowocześnieniach, to on pierwszy ma narysować projektantom, czego od nich oczekuje.

Reply to
JD

Ja unikam odpowiedzi, bo nie widzę potrzeby kontynuowania wątku, a Ty się niepotrzebnie wzbudzasz w całej dyskusji.

Reply to
PeJot

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.