W wyniku mojego pochwalenia się zdjęciami Chipmunka wynikła pewna rozmowa na privie. Postanowiłem jej fragment puścić na grupę, jako, że to moje spostrzeżenia dotyczące samego zestawu: "Skoro zamierzasz kupić ten model to uprzedzę Cię o dwóch słabych punktach jakie już widzę po montażu: Pierwsza sprawa to owiewki na koła. Nie mogłem sobie odmówić założnia ich, ale do pierwszych lotów chyba je zdemontuję. Rozwiązanie mocowania ich na goleniach podwozia jest conajmniej dyskusyjne. Trochę je poprawiłem od siebie, ale i tak obawiam się, że przy mocniejszym przyziemieniu mogą rozlecieć się w drobny mak albo co gorsza zblokować koła powodując kapotaż. Same koła (fabrycznie piankowe) też zastąpiłem gumowymi. Druga sprawa to folia którą oklejono elementy konstrukcyjne (skrzydła i stateczniki). Początkowo wszystko było idealnie naciągnięte. Kolor uzyskany jest w ten sposób, że na pierwotną jednolitą folię białą naklejono następną warstwę folii kolorowej. Chodzi o to, że w paru miejscach ta druga warstwa zaczyna się separować od białego podkładu. Powstają bąble. Musze pożyczyć od kolegi żelazko do nakładania folii i sprawdzić czy ten proces jest odwracalny. Jeśli nie, to może oznaczać kłopoty z tym fabrycznym poszyciem juz po pierwszym locie, kiedy konstrukcja zostanie poddana naprężeniom. Co do silnika, to producent w instrukcji zaleca 40-stkę w przypadku dwusuwa lub 52-56 w przypadku czterosuwa. Ja wsadziłem OS 46FX, który jest nawet lżejszy od wersji 40 (te same gabaryty - zwiększenie pojemności uzyskano przez większą średnicę wnętrza cylindra - cieńsze ścianki). Mimo lekkiego silnika, środek ciężkości wypadł o ok 10mm za bardzo do przodu i to bez paliwa. Jak dasz dużo większy silnik, bedziesz musiał znacznie balastować ogon." Koniec cytatu, pozdrawiam, Robert
- posted
20 years ago